Rewolucja w płatnościach online – nowe możliwości w Proassist

Najnowsza aktualizacja systemu Proassist wprowadza wiele praktycznych usprawnień, przygotowanych z myślą o codziennej pracy lekarzy, rejestratorek i osób zarządzających placówkami medycznymi. Nowa funkcjonalność, oparta na integracji z Autopay i opracowana we współpracy z prawnikami, tworzy w pełni zautomatyzowany i prawnie zaopiekowany system przedpłat oraz płatności online, który w pełni spełnia wymogi prawa medycznego i ochrony konsumentów.

System pozwala elastycznie określić, kiedy pacjent musi opłacić wizytę, np. w ciągu kilku dni przed terminem, w określonym czasie po rezerwacji. Jeśli płatność nie zostanie dokonana – rezerwacja jest automatycznie anulowana, a miejsce w grafiku wraca do dostępnych. To rozwiązanie, które eliminuje niepotrzebne rezerwacje, ogranicza liczbę „no-show” i usprawnia pracę rejestracji. Dla pacjentów to również wygoda – mogą dokonać przedpłaty nawet po godzinach pracy gabinetu, bez konieczności kontaktu z placówką. System pozwala na indywidualne ustawienia zasad płatności dla pacjentów pierwszorazowych oraz dla osób często odwołujących wizyty bez uprzedzenia, z tzw. czarnej listy. To prawdziwa rewolucja w płatnościach medycznych – nowoczesna, bezpieczna i w pełni dopasowana do realiów pracy placówek.

Udoskonalone płatności online – pełna integracja i większa elastyczność

Nowa funkcjonalność, zintegrowana z Autopay, została przygotowana we współpracy z prawnikami i zapewnia w pełni zautomatyzowany, bezpieczny oraz zgodny z prawem system przedpłat i płatności online – spełniający wszystkie wymogi prawa medycznego oraz ochrony konsumentów.

Dzięki rozbudowanej konfiguracji zasad płatności, placówka może precyzyjnie określić moment, w którym pacjent musi opłacić wizytę – zarówno globalnie dla całej jednostki, jak i indywidualnie dla wybranych specjalistów.

Kluczową zmianą jest to, że osoba rejestrująca się online z wyborem płatności online rezerwuje jedynie termin wizyty. Wizyta staje się potwierdzona i umówiona dopiero po dokonaniu płatności. System automatycznie wysyła do pacjenta wiadomość SMS z przypomnieniem o konieczności opłacenia wizyty – jasno informując, że jeśli zarezerwowałeś termin, twoja wizyta zostanie potwierdzona po dokonaniu płatności. Dodatkowo nowe opcje umożliwiają np. zablokowanie zapisów po przekroczeniu określonej godziny, co zapobiega sytuacjom, w których pacjent nie zdążyłby opłacić wizyty w wymaganym czasie.

Placówki mogą wybrać jeden z kilku sposobów określania terminu płatności:

  • do określonej godziny w dniu zapisu – np. „do godziny 20:00”, z możliwością zdefiniowania, ile godzin przed wizytą najpóźniej można dokonać opłaty;
  • do terminu wizyty – np. „najpóźniej X godzin przed planowaną wizytą”;
  • od momentu zapisu – np. „w ciągu X godzin od rezerwacji, ale nie później niż X godzin przed wizytą”.

Dodatkowe niebieskie dymki podpowiedzi pomagają użytkownikom zrozumieć działanie poszczególnych ustawień – np. wyjaśniają, że jeśli limit godzinowy nie zostanie zaznaczony, system automatycznie przeniesie termin płatności na następny dzień.

Udoskonalony moduł płatności to połączenie elastyczności dla pacjentów i pełnej kontroli dla placówek, które mogą teraz samodzielnie dopasować zasady do swojego modelu pracy i ograniczyć ryzyko nieopłaconych rezerwacji.

Płatność wymagana dla pacjentów pierwszorazowych 

Jedną z najczęstszych przyczyn przerw w grafiku lekarzy są pacjenci, którzy zapisują się na wizytę, ale ostatecznie się nie pojawiają. W najnowszej wersji Proassist wprowadziliśmy rozwiązanie, które realnie pomaga temu zapobiec – zasadę przedpłaty dla pacjentów pierwszorazowych.

Placówka może teraz ustawić, by osoby umawiające się po raz pierwszy były zobowiązane do dokonania płatności online przed wizytą. Dzięki temu rezerwacja zostaje potwierdzona dopiero po opłaceniu, co znacząco ogranicza ryzyko pustych terminów w grafiku.

To rozwiązanie nie tylko porządkuje kalendarz, ale też zwiększa zaangażowanie pacjentów – przedpłata motywuje do dotrzymania umówionego terminu, a jednocześnie buduje świadomość, że czas specjalisty ma realną wartość.

Płatność wymagana dla pacjentów z czarnej listy

W odpowiedzi na sugestie użytkowników wprowadziliśmy funkcję przedpłat, która pozwala skuteczniej zarządzać pacjentami znajdującymi się na tzw. czarnej liście – w ich przypadku rezerwacja terminu zostaje potwierdzona dopiero po dokonaniu płatności. Wszyscy znamy pacjentów, którzy wielokrotnie nie pojawiali się na wizycie lub regularnie odwołują ją w ostatniej chwili. Ta zasada ma priorytet nad pozostałymi ustawieniami płatności, dzięki czemu nie trzeba ręcznie modyfikować każdego z nich.

Placówka ma pewność, że termin nie zostanie zablokowany bez zobowiązania, a grafik pozostanie uporządkowany. To proste, ale niezwykle skuteczne narzędzie, które chroni czas lekarzy i stabilność harmonogramu, jednocześnie dając pacjentom jasny i sprawiedliwy komunikat: zarezerwowany termin to realne zobowiązanie.

Raport — lista płatności online

Rejestratorki w prosty sposób mogą monitorować status każdej transakcji. Każda dokonana przez pacjenta płatność oznaczona jest statusem „opłacone”, dzięki czemu łatwo sprawdzić, które wizyty zostały już opłacone. Kolejny status to „przeterminowane – gdy minął termin płatności, a pacjent nie zapłacił oraz „oczekuje – gdy płatność jeszcze nie została wykonana, ale termin jeszcze nie minął.

Dodatkowo w zakładce Statystyki dostępny jest nowy raport – „Płatności online”. Umożliwia on wygenerowanie zestawienia w formacie XLS, obejmującego wszystkie płatności z wybranego okresu: te, które zostały wysłane do pacjentów, już opłacone, a także te, których termin zapłaty minął. To praktyczne narzędzie znacząco ułatwia codzienną pracę rejestracji i pozwala na pełną przejrzystość w zakresie rozliczeń online.

SMS o płatnościach

Wraz z wdrożeniem nowego systemu płatności online wprowadziliśmy również aktualizację ustawień wiadomości SMS, tak by komunikacja z pacjentem była maksymalnie jasna i dopasowana do sytuacji. Treść komunikatów odnosi się bezpośrednio do przypomnienia o płatności. Dzięki temu użytkownik może zdecydować, czy system ma:

  • wysyłać SMS (oraz e-mail) z informacją o wymaganym terminie opłacenia wizyty wraz z linkiem do płatności (przykład: jeśli pacjent zapisze się o 18:00, ma czas do 22:00 tego samego dnia na dokonanie płatności),
  • wysyłać SMS (oraz e-mail) z linkiem do płatności opcjonalnych, zawierającym informację o zarezerwowanym terminie.

To kolejne usprawnienie, które pozwala placówkom utrzymać pełną kontrolę nad komunikacją z pacjentami, oszczędzając czas i minimalizując ryzyko pomyłek. Ponadto powiadomienie SMS zostanie wysłane do pacjenta w przypadku anulowania wizyty z powodu niespełnienia warunków płatności online.

Nowa jakość w obsłudze pacjentów

Udoskonalony moduł płatności oraz zintegrowany system wiadomości SMS to kolejne kroki w kierunku jeszcze większej automatyzacji i wygody w codziennej pracy placówek medycznych. Aktualizacje te mają jeden wspólny cel — uprościć obsługę pacjentów i usprawnić komunikację na każdym etapie kontaktu z placówką. Dzięki nowym rozwiązaniom rejestracja może skupić się na bezpośrednim kontakcie z pacjentem, personel medyczny ma natychmiastowy dostęp do informacji o płatnościach i wizytach, a pacjent otrzymuje jasne i terminowe powiadomienia, co zwiększa jego poczucie bezpieczeństwa i zmniejsza liczbę nieobecności. Proassist konsekwentnie rozwija narzędzia, które wspierają zarówno duże centra medyczne, jak i indywidualne gabinety — zapewniając kompleksowe, nowoczesne i dopasowane do realnych potrzeb rozwiązania.

Poznaj możliwości, jakie daje Proassist, i zobacz, jak może zwiększyć efektywność Twojej placówki. Skontaktuj się z nami, aby wdrożyć nowe rozwiązania — a jeśli już z nich korzystasz, podziel się opinią. Dzięki Twoim sugestiom tworzymy system jeszcze lepiej dopasowany do potrzeb użytkowników.

Zmiany w KSeF — bądź gotowy na nowe obowiązki

Krajowy System e-Faktur (KSeF) to nowoczesny system teleinformatyczny, który umożliwia m.in.: wystawianie, wysyłanie, odbieranie, przeglądanie i przechowywanie faktur ustrukturyzowanych i nadawanie oraz odbieranie uprawnień do korzystania z systemu.

Faktura ustrukturyzowana to dokument w formacie XML, oparty na obowiązującym schemacie FA(3). Każda faktura przesłana do KSeF otrzymuje automatycznie unikalny numer identyfikacyjny.

Aby rozpocząć korzystanie z KSeF, należy uwierzytelnić się w systemie. Może to zrobić sam

przedsiębiorca albo osoba lub podmiot przez niego upoważniony. Przepisy określają dostępne metody logowania, takie jak m.in. Podpis Zaufany, podpis kwalifikowany czy pieczęć kwalifikowana. W tym artykule znajdziesz przystępne omówienie kluczowych informacji o KSeF oraz wskazówki, jakie działania warto podjąć już teraz, aby dobrze przygotować się do nadchodzących zmian.

Kto korzysta z KSeF?

Z KSeF mogą korzystać różne podmioty, o ile zostaną uwierzytelnione zgodnie z przepisami wykonawczymi. Są to przede wszystkim podatnicy, tacy jak jednoosobowe działalności gospodarcze, spółki, grupy VAT czy jednostki samorządu terytorialnego. Z systemu mogą korzystać również podmioty wskazane przez podatnika, na przykład biura rachunkowe.

Dostęp do KSeF mają także podmioty wymienione w art. 106c ustawy o VAT, czyli organy egzekucyjne i komornicy sądowi, a także osoby fizyczne przez nie wskazane. Uprawnienia do systemu mogą otrzymać również osoby fizyczne zgłoszone w zawiadomieniu ZAW-FA, którym podatnik lub organ egzekucyjny nadał stosowne upoważnienia.

Korzystać z KSeF mogą ponadto inne podmioty wskazane przez osoby fizyczne uprawnione do systemu, o ile przysługuje im prawo do dalszego nadawania takich uprawnień.

Termin wdrożenia obowiązkowego KSeF

Obowiązek wystawiania faktur w KSeF zacznie obowiązywać od dwóch różnych terminów.

Od 1 lutego 2026 r. będą musieli wystawiać je przedsiębiorcy, których wartość sprzedaży brutto w 2024 r. przekroczyła 200 mln zł. Natomiast od 1 kwietnia 2026 r. obowiązek ten obejmie wszystkich pozostałych przedsiębiorców z nielicznymi wyjątkami, o których mowa poniżej.

Wyłączenia z obowiązku wystawiania faktur ustrukturyzowanych

Wyłączenia z obowiązku wystawiania faktur w KSeF dotyczą kilku sytuacji. Po pierwsze, zwolnieni są podatnicy, którzy nie mają w Polsce siedziby ani stałego miejsca prowadzenia działalności, a także transakcje dokonywane na rzecz osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej. W takich przypadkach możliwe jest jednak dobrowolne wystawienie faktury w KSeF.

Po drugie, wyłączenia dotyczą określonych rodzajów transakcji, takich jak procedura nieunijna OSS, import IOSS czy okazjonalny międzynarodowy przewóz drogowy osób. W tych przypadkach nie ma możliwości dobrowolnego wystawiania faktur dokumentujących ww. czynności w KSeF.

Po trzecie, przepisy wykonawcze wskazują na wyłączenia dla usług przewozowych i przejazdów autostradą dokumentowanych biletami jednorazowymi, usług zwolnionych z VAT (usług ubezpieczeniowych, udzielania kredytów i pożyczek, w zakresie poręczeń, gwarancji i innych zabezpieczeń transakcji finansowych, depozytów pieniężnych, usług, których przedmiotem są udziały lub instrumenty finansowe, transakcji dotyczących walut, banknotów i monet używanych jako prawny środek płatniczy) oraz transakcji w ramach samofakturowania, jeśli nabywca lub sprzedawca nie są identyfikowani polskim NIP. W przypadku wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów możliwe jest jednak dobrowolne wystawienie faktury ustrukturyzowanej.

Dodatkowo, do końca 2026 roku podatnicy mogą wystawiać faktury elektroniczne lub papierowe, jeśli łączna wartość sprzedaży w danym miesiącu nie przekracza 10 000 zł, a także faktury do 450 zł przy użyciu kas fiskalnych. Do KSeF nie przesyła się faktur proforma, faktur i dowodów wewnętrznych, not uznaniowych i obciążeniowych ani rachunków w rozumieniu Ordynacji podatkowej. Od 1 lutego 2026 roku nie będą również wystawiane noty korygujące ani w KSeF, ani poza nim.

Faktura z załącznikiem

Zostanie wprowadzona dodatkowa funkcjonalność polegająca na umożliwieniu przesyłania do KSeF faktur z załącznikiem, która nie będzie obowiązkowe. Załącznik stanowić będzie integralną część faktury. Będą mogły się w nim znaleźć obligatoryjne elementy faktury, przewidziane w art. 106e ust. 1 ustawy o podatku od towarów i usług, a także dane ściśle z nimi związane. W załączniku nie będzie można zamieszczać informacji marketingowych.

Funkcjonalność przesyłania faktury z załącznikiem będzie dostępna po złożeniu przez podatnika odpowiedniego zgłoszenia w usłudze e-Urząd Skarbowy. Zgłoszenia te podatnicy będą mogli składać od 1 stycznia 2026 r.

KSeF a PEF

Do tej pory system faktur ustrukturyzowanych w ramach ustawy z 9 listopada 2018 r. o elektronicznym fakturowaniu w zamówieniach publicznych, koncesjach na roboty budowlane lub usługi oraz partnerstwie publiczno-prywatnym (Dz. U. z 2020 r. poz. 1666 ze zm.) funkcjonował osobno od fakultatywnego systemu faktur ustrukturyzowanych w KSeF. W okresie obowiązkowego korzystania z KSeF wszyscy podatnicy VAT będą zobowiązani do wystawiania e-faktur. Faktury wystawione w relacji B2G (Business to Government) w ramach PEF, po przesłaniu do KSeF i nadaniu numeru KSeF, będą automatycznie udostępnione kontrahentowi i uznane za faktury ustrukturyzowane.

Faktury VAT RR i faktury VAT RR KOREKTA 

Od 1 kwietnia 2026 r. w KSeF będzie można wystawiać faktury VAT RR i VAT RR KOREKTA dokumentujące zakup produktów rolnych od rolników ryczałtowych. Wystawianie tych faktur w systemie nie będzie obowiązkowe. Jednak jeśli rolnik ryczałtowy wskaże w KSeF nabywcę jako uprawnionego do wystawiania faktur VAT RR i VAT RR KOREKTA w tym systemie, nabywca będzie zobowiązany do ich wystawiania w KSeF aż do momentu odwołania wskazania. Dla tych faktur przewidziano odrębną strukturę logiczną FA_RR(1). Każda wysłana do KSeF faktura musi mieć NIP sprzedawcy.

Jak się uwierzytelnić w systemie KSeF?

Aby zalogować się, a właściwie uwierzytelnić w systemie KSeF – czyli potwierdzić swoją tożsamość – osoba prowadząca jednoosobową działalność gospodarczą będzie potrzebować jednego z następujących narzędzi: profilu zaufanego, kwalifikowanego podpisu elektronicznego lub certyfikatu KSeF.

W przypadku prowadzenia działalności w formie spółki sprawa wygląda nieco inaczej. Najpierw należy złożyć w urzędzie skarbowym druk ZAW-FA, wskazując osobę uprawnioną do uwierzytelnienia w KSeF. Dopiero po nadaniu uprawnień tej osobie fizycznej będzie możliwe uwierzytelnienie w systemie. Formularz ZAW-FA można pobrać tutaj. Gdy ZAW-FA jest już złożony lub jeśli prowadzisz jednoosobową działalność i nie musisz go składać, można przejść do najpopularniejszych i bezpłatnych metod uwierzytelnienia: profilu zaufanego lub certyfikatu KSeF. W przypadku podmiotów prawnych możliwe jest także korzystanie z pieczęci elektronicznej.

Generowanie Certyfikatów KSeF w module MCU

Mając już profil zaufany, czyli podstawowe narzędzie do uwierzytelnienia w KSeF, możemy przejść do wygenerowania Certyfikatów KSeF w module MCU (Moduł Certyfikatów i Uprawnień). Jeden z certyfikatów służy do uwierzytelniania w systemie KSeF, a drugi do wystawiania faktur offline. Oba certyfikaty będą aktywne od 1 lutego 2026 roku.

Aby wygenerować certyfikat, przechodzimy na stronę MCU i logujemy się profilem zaufanym. Następnie wybieramy rodzaj certyfikatu – w naszym przypadku certyfikat do uwierzytelnienia. Możemy wskazać datę rozpoczęcia jego ważności, certyfikat będzie ważny przez 2 lata od wybranej daty. Po kliknięciu „Wyślij wniosek o wydanie Certyfikatu” certyfikat zostanie wygenerowany i będzie można go pobrać na dysk w formacie „crt”.

Stąd można również przejść do listy wszystkich certyfikatów lub złożyć wniosek o kolejny. Aby wygenerować drugi certyfikat do wystawiania faktur offline, należy powtórzyć te same kroki: wybierając w odpowiednim punkcie opcję „Podpis linku do weryfikacji wystawcy”. Po wykonaniu wszystkich kroków oba certyfikaty będą zapisane na dysku.

Uwaga! Certyfikatów i haseł nie wolno udostępniać osobom trzecim. Należy korzystać z nich wyłącznie samodzielnie lub wprowadzać bezpośrednio do systemu, który łączy się z KSeF, na przykład do programu fakturowego.

Kolejnym krokiem w module MCU jest nadawanie uprawnień. Po zalogowaniu należy przejść do zakładki „Uprawnienia” po lewej stronie panelu. Tam można dodać administratora, przyznać uprawnienia innym osobom, zarządzać istniejącymi uprawnieniami oraz sprawdzić, jakie uprawnienia są przypisane do nas w danym podmiocie.

Logowanie do Aplikacji KSeF

Przechodzimy do kolejnego kroku – logowania do Aplikacji KSeF. Obecnie uwierzytelnienie w systemie KSeF 2.0 w środowisku testowym jest możliwe wyłącznie przy użyciu mechanizmu testowego BomTox, certyfikatu kwalifikowanego lub odcisku palca certyfikatu kwalifikowanego. Możliwość logowania innymi metodami będzie dostępna dopiero po uruchomieniu Aplikacji Podatnika KSeF 2.0 w środowisku przedprodukcyjnym. Aplikację KSeF 2.0 w trybie testowym można znaleźć tutaj. 

Po wejściu na wskazaną stronę i wybraniu opcji „Uwierzytelnij się w Krajowym Systemie e-Faktur” możemy zalogować się testowo i wejść do środowiska KSeF 2.0. W menu systemu dostępne są następujące sekcje:

  • Faktury – można wystawić (wprowadzić) nową fakturę, wczytać ją z pliku XML oraz przeglądać listę faktur sprzedaży i zakupu, a także listę faktur podmiotów, które udzieliły nam odpowiednich uprawnień.
  • Historia sesji – w tej sekcji widoczne są faktury wysłane w ramach bieżącej sesji logowania.
  • Uprawnienia – tutaj można dodać administratora, nadać uprawnienia innym osobom, zarządzać już przyznanymi uprawnieniami oraz sprawdzić własne uprawnienia nadane przez innych użytkowników.
  • Tokeny – sekcja umożliwia wygenerowanie nowego tokenu oraz przegląd listy wcześniej utworzonych tokenów.
  • Certyfikaty – funkcjonalność odpowiada modułowi MCU, pozwalająca na zarządzanie certyfikatami, moduł ten ma zostać całkowicie przeniesiony do KSeF 2.0 od 1 lutego 2026 r.

Generujemy Token w Aplikacji Podatnika KSeF

Token to unikalny, 40-znakowy kod, który działa jak klucz otwierający dostęp do określonych funkcji systemu, do których został przypisany. Tokeny będą ważne do 31 grudnia 2026 roku. 

W menu Aplikacji Podatnika wybieramy sekcję „Tokeny”, następnie klikamy „Generuj Token”, wpisujemy nazwę tokena oraz określamy jego zakres uprawnień, a na końcu klikamy „Generuj Token”. Po wygenerowaniu pojawi się kod – Token. Ważne jest, że nie będziemy mogli zobaczyć go ponownie, dlatego należy go od razu skopiować. Możemy go np. wysłać do biura rachunkowego lub wkleić do panelu klienta, jeśli umożliwia podgląd faktur bezpośrednio z KSeF. Token pełni wtedy rolę łącznika między naszym systemem fakturowania lub panelem klienta a systemem KSeF.

Kilka trybów działania KSeF

W KSeF przewidziano kilka trybów wystawiania faktur, w zależności od dostępności systemu i łączności.

  1. Tryb ONLINE — KSeF funkcjonuje prawidłowo, a data wystawienia faktury jest równa dacie jej wysłania do systemu.
  2. Tryb OFFLINE24 stosuje się wtedy, gdy KSeF działa poprawnie, ale problemy z internetem występują po stronie przedsiębiorcy. Fakturę wystawia się w strukturze FA(3) w formacie XML i trzeba ją wysłać do KSeF najpóźniej następnego dnia roboczego, by nadać jej numer KSeF. Jeśli w tym czasie pojawi się oficjalnie ogłoszona awaria w BIP Ministerstwa Finansów, termin wydłuża się do 7 dni roboczych. Z kolei w przypadku całkowitej awarii KSeF faktury nie dosyła się już do systemu. Na takich fakturach muszą znaleźć się dwa kody QR: OFFLINE (umożliwia dostęp do faktury w KSeF i potwierdza poprawność danych na niej zawartych) oraz Certyfikat (potwierdzający tożsamość wystawcy faktury).
  3. Tryb OFFLINE dotyczy sytuacji, w której KSeF jest czasowo wyłączony np.: z powodu prac serwisowych. Faktury wystawia się w strukturze FA(3) i wysyła po przywróceniu działania systemu — najpóźniej następnego dnia roboczego. Jeśli jednak między wystawieniem faktury a jej wysłaniem do KSeF wystąpi awaria lub całkowita niedostępność systemu, stosuje się zasady obowiązujące w trybie OFFLINE24, łącznie z dwoma kodami QR.
  4. Tryb AWARYJNY uruchamia się w przypadku oficjalnie ogłoszonej awarii systemu. Fakturę wystawia się jako FA(3) i przekazuje nabywcy w uzgodniony sposób. Do KSeF trzeba ją dosłać w ciągu 7 dni roboczych od zakończenia awarii w celu nadania numer KSeF. Jeśli w tym czasie wystąpi kolejna awaria, obowiązują zasady trybu OFFLINE24. Również wymagane są dwa kody QR.
  5. Tryb AWARIA CAŁKOWITA przewidziano na sytuacje nadzwyczajne, ogłaszane publicznie — zagrożenia kraju lub infrastruktury. Faktury mogą być papierowe lub elektroniczne, nie muszą mieć struktury FA(3), nie wysyła się ich do KSeF i nie trzeba stosować kodów QR. Dokument przekazuje się nabywcy dowolną uzgodnioną metodą.

Więcej o trybach działania KSeF znajdziesz tutaj. 

Kary za niestosowanie KSeF

Sytuacja przedstawia się następująco: dobre wiadomości są takie, że do 31 grudnia 2026 roku nie będą nakładane żadne kary ani sankcje za nieprzestrzeganie przepisów dotyczących KSeF.

Od stycznia 2027 roku kary będą wyglądały w przybliżeniu następująco: za niewystawienie faktury, wystawienie jej w sposób wadliwy, nieprzechowywanie dokumentu lub dokonanie sprzedaży z pominięciem kasy fiskalnej, jeśli był taki obowiązek, grozić będzie kara grzywny do 180 stawek dziennych. Natomiast za wystawienie faktury nierzetelnie lub posługiwanie się takim dokumentem kara może sięgać do 720 stawek dziennych, a w skrajnych przypadkach przewidziana jest również kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż rok lub obie te sankcje łącznie. Warto pamiętać, że wysokość stawki dziennej nie jest stała – ustala ją sąd, uwzględniając dochody sprawcy, jego sytuację osobistą i rodzinną, stosunki majątkowe oraz możliwości zarobkowe.

Poprawienie faktury oraz oprogramowanie do fakturowania a KSeF

Faktura przesłana do KSeF staje się dokumentem nienaruszalnym – nie można jej edytować ani modyfikować. Jeśli konieczne jest wprowadzenie jakichkolwiek zmian, jedyną dopuszczalną formą jest wystawienie faktury korygującej, którą następnie również przesyłamy do KSeF, na takich samych zasadach jak faktury pierwotne. Aby wystawić fakturę, potrzebne jest połączenie oprogramowania do fakturowania z KSeF. Można to zrobić na dwa sposoby: za pomocą Tokenu (ważnego do 31.12.2026 r.) lub Certyfikatu (ważnego od 1.02.2026 r.).

Podsumowanie

KSeF wprowadza zupełnie nowy sposób wystawiania, przesyłania i przechowywania faktur, a obowiązek jego stosowania już wkrótce obejmie niemal wszystkich przedsiębiorców. Warto więc jak najszybciej przygotować się do zmian — zweryfikować metody uwierzytelnienia, wygenerować potrzebne certyfikaty, nadać uprawnienia odpowiednim osobom i sprawdzić, czy Twoje oprogramowanie jest gotowe na integrację z KSeF.

Jeśli prowadzisz placówkę medyczną, kluczowe jest narzędzie, które nie tylko umożliwi Ci sprawną pracę, ale także zadba o bezpieczeństwo danych pacjentów. Proassist to system stworzony specjalnie dla branży medycznej — oferuje zarządzanie harmonogramem wizyt, dokumentacją, e-rejestracją oraz pełną zgodność z RODO, a dodatkowo wykorzystuje Inteligentnego Asystenta Głosowego AI. Co ważne, w Proassist możesz dodać swoją księgową, dzięki czemu zapewnisz jej stały, uporządkowany dostęp do faktur i danych finansowych. Zyskujesz przejrzystość sytuacji, oszczędzasz czas i eliminujesz ryzyko błędów. 

Wprowadź nowoczesne technologie do swojej placówki już dziś i podnieś standard obsługi oraz bezpieczeństwa na wyższy poziom.

AI w służbie zdrowia — od czego zacząć wdrażanie sztucznej inteligencji w placówce?

Pierwszy certyfikowany algorytm AI zdolny do samodzielnego postawienia diagnozy – bez udziału lekarza – pojawił się w 2018 r. w Stanach Zjednoczonych. Wykorzystuje się go do wykrywania retinopatii cukrzycowej w badaniach okulistycznych. Od tego czasu rozwój technologii przyspieszył: w USA funkcjonuje już ponad 1100 certyfikowanych algorytmów, z których większość wspiera radiologię, analizując obrazy diagnostyczne, takie jak tomografia komputerowa czy rezonans magnetyczny.

W Polsce tempo adopcji rozwiązań AI jest wolniejsze, choć widać wyraźny postęp. Według danych Centrum e-Zdrowia z 2024 r. sztuczna inteligencja wykorzystywana jest w 13,2% szpitali, głównie w radiologii — w ok. 34% placówek przy interpretacji tomografii komputerowej oraz w 16% przy analizie rezonansu magnetycznego.

Tymczasem w Stanach Zjednoczonych AI wspiera już znacznie szerszy zakres działań: od automatycznej transkrypcji rozmów lekarz–pacjent do EDM, po generowanie podsumowań z dokumentacji medycznej przy użyciu modeli generatywnych. Widać więc wyraźnie, że światowa medycyna szybko przesuwa się w stronę pełnej integracji AI z codzienną praktyką kliniczną. W Polsce jedną z głównych barier pozostają koszty, niejasne przepisy oraz niewystarczająca dojrzałość cyfrowa części podmiotów medycznych. Menedżerowie często balansują między FOMO — obawą przed pozostaniem w tyle — a przekonaniem, że wdrożenie AI wciąż przekracza ich możliwości organizacyjne czy finansowe.

Tym bardziej istotne jest, aby już dziś przygotowywać grunt pod wykorzystanie sztucznej inteligencji, nawet jeśli pełne wdrożenie wydaje się odległe. Dynamiczny rozwój AI oraz szybki przyrost systemów i urządzeń medycznych opartych na algorytmach sprawią, że w perspektywie kilku lat korzystanie z AI stanie się w placówkach medycznych standardem. Od czego więc zacząć, jeśli Twoja przychodnia, klinika lub gabinet chce postawić pierwszy krok w stronę inteligentnych technologii?

Zacznij od obszarów, które przyniosą szybkie efekty – „małe AI” 

Wdrożenie AI znacząco różni się od implementacji tradycyjnych systemów IT. Wymaga odmiennego sposobu myślenia, nowych kompetencji i — przede wszystkim — świadomej, dobrze zdefiniowanej strategii. Budowa kultury organizacyjnej sprzyjającej wykorzystaniu AI może potrwać kilka lat, dlatego warto zaczynać od tzw. „małego AI” — rozwiązań, które usprawniają konkretne procesy i przynoszą szybkie, mierzalne korzyści.

Strategia wdrażania sztucznej inteligencji powinna przede wszystkim wskazać, w których obszarach przyniesie ona największą wartość, jakie elementy opieki i jakości leczenia można realnie usprawnić dzięki algorytmom, a także, z jakich rozwiązań korzystają liderzy rynkowi i jakie osiągają rezultaty.

To właśnie odpowiedzi na te kluczowe pytania przesądzą o tym, czy placówka medyczna płynnie wejdzie w erę AI, czy też pozostanie w tyle za dynamicznie zmieniającym się rynkiem ochrony zdrowia.

Inteligentni Asystenci AI 

Asystent może działać jako chatbot na stronie internetowej lub wewnętrzne narzędzie wspierające specjalistów. Pierwszy z nich odpowiada na najczęstsze pytania o godziny otwarcia, przygotowanie do badań, terminy czy ceny usług — korzystając z wiedzy placówki zapisanej w dokumentach, procedurach i ofertach. To rozwiązanie nie tylko odciąża rejestrację, ale również wymusza uporządkowanie informacji: opisów usług, cenników czy procedur. Dzięki temu komunikacja z pacjentem staje się spójna, a nowe osoby w rejestracji otrzymują gotowe wsparcie w postaci narzędzia, które „zna” ofertę tak dobrze, jak doświadczeni pracownicy.

Drugie rozwiązanie może zrewolucjonizować pracę lekarza. Inteligentny Asystent Głosowy AI Proassist pozwala na dyktowanie dokumentacji medycznej zamiast jej ręcznego przepisywania, co pozwala zaoszczędzić aż 40% czasu podczas każdej wizyty. Dzięki temu specjaliści poświęcają średnio tylko 7 minut na wypełnianie dokumentów, eliminując konieczność ręcznego przepisywania notatek oraz poprawiania błędów i literówek. System automatycznie zapisuje wszystko na podstawie mowy, rozpoznaje kody ICD-10, ICD-9ICF.

Wykorzystaj analizę rozmów z AI, aby zrozumieć potrzeby pacjentów

dużych placówkach miesięcznie gromadzą się tysiące minut rozmów telefonicznych. Ich ręczna analiza jest praktycznie niemożliwa, choć to właśnie w tych rozmowach najlepiej widać realne potrzeby pacjentów i jakość obsługi.

AI całkowicie odmienia ten proces — automatycznie transkrybuje i analizuje wszystkie kontakty, porządkuje najczęściej pojawiające się tematy, ocenia zgodność rozmów ze standardami, wykrywa problematyczne zwroty oraz identyfikuje powtarzające się pytania, nawet te dotyczące usług, których placówka jeszcze nie oferuje. Dzięki temu menedżerowie otrzymują pełny, obiektywny obraz zarówno potrzeb pacjentów, jak i efektywności pracy rejestracji — bez konieczności czasochłonnego odsłuchiwania nagrań.

Wsparcie decyzji biznesowych

AI może stać się również cennym narzędziem zarządczym. Analizuje dane placówki i na ich podstawie formułuje praktyczne rekomendacje — wskazuje, kiedy pojawiają się największe piki telefoniczne, jak pracują poszczególni konsultanci, gdzie tworzą się „wąskie gardła”, które procesy warto zautomatyzować oraz jak placówka wypada na tle innych podmiotów. To nie są jedynie suche raporty, lecz interpretacja danych połączona z konkretnymi wskazówkami, które realnie wspierają optymalizację pracy i podejmowanie decyzji.

Bezpieczeństwo danych

W ochronie zdrowia to absolutny fundament. Rozwiązania AI muszą działać na zabezpieczonych serwerach, spełniać wymagania RODO i wykorzystywać szyfrowanie danych. Niedopuszczalne są otwarte narzędzia pokroju publicznych chatbotów. Kluczowe jest także informowanie pacjentów o wykorzystaniu AI oraz projektowanie systemów zgodnie z zasadą privacy by design.

Integracja z istniejącymi systemami i wdrożenie personelu

Prawdziwy potencjał AI ujawnia się dopiero po jej integracji z istniejącymi systemami, na przykład z HIS. Dzięki temu możliwe staje się m.in. sprawdzanie i rezerwacja terminów w czasie rzeczywistym, dostęp do historii kontaktów pacjenta oraz pełna analiza jego ścieżki w placówce. Bez takiej integracji AI pozostaje jedynie narzędziem wspierającym pracę, a nie w pełni funkcjonalnym elementem automatyzacji procesów.

Nowości często budzą obawy, dlatego warto podkreślać, że AI nie zastępuje, lecz wspiera pracowników. Dobrym pomysłem jest włączanie zespołu w konfigurację narzędzi, organizowanie szkoleń i wdrażanie rozwiązań stopniowo.

Praktyczny plan na start

Wdrażanie sztucznej inteligencji w placówce medycznej warto rozpocząć jako proces etapowy, który pozwala maksymalnie wykorzystać potencjał narzędzi AI przy minimalnym ryzyku. 

Na początek należy przeprowadzić audyt obecnych procesów, aby zidentyfikować obszary generujące największe obciążenie i powtarzalne zadania, a następnie ustalić priorytety, wybierając funkcje, które w krótkim czasie przyniosą największe korzyści zarówno dla pacjentów, jak i personelu. Kolejnym krokiem jest wybór doświadczonego dostawcy, najlepiej takiego, który zna specyfikę ochrony zdrowia i zapewnia pełną zgodność z RODO oraz innymi przepisami dotyczącymi bezpieczeństwa danych.

Przed pełnym wdrożeniem warto przeprowadzić pilotaż, który pozwala przetestować działanie narzędzia w praktyce bez ryzyka dezorganizacji pracy placówki. Równocześnie istotne jest zapewnienie odpowiednich szkoleń i wsparcia dla personelu, aby każdy użytkownik dokładnie rozumiał działanie systemu i mógł efektywnie z niego korzystać. Ważnym elementem jest także regularne zbieranie opinii zespołu i pacjentów, co umożliwia szybkie wychwycenie problemów oraz dostosowanie narzędzia do rzeczywistych potrzeb. 

Po udanym pilotażu warto stopniowo rozwijać kolejne moduły i integracje, rozszerzając zakres zastosowań AI i maksymalizując korzyści dla całej placówki. Taki etapowy, przemyślany sposób wdrażania pozwala płynnie wprowadzić sztuczną inteligencję do codziennej pracy i w pełni wykorzystać jej potencjał.

Co przyniesie przyszłość?

Przyszłość sztucznej inteligencji w opiece nad pacjentem rysuje się niezwykle obiecująco. Systemy AI staną się nie tylko źródłem szybkich odpowiedzi na pytania, ale kompleksowo będą wspierać cały proces obsługi pacjenta – od umawiania i przekładania wizyt, przez monitorowanie zaleceń i przypomnienia o badaniach czy terapiach, aż po prowadzenie pacjenta przez całą ścieżkę kontaktu z placówką.

Rozwój AI przyniesie również hiperspersonalizację komunikacji. Systemy będą dostosowywać sposób kontaktu do indywidualnych potrzeb pacjenta, uwzględniając język, wcześniejsze wizyty, preferencje oraz styl komunikacji. Dzięki temu pacjent poczuje się bardziej zaopiekowany, a procesy przebiegać będą sprawniej i bardziej płynnie.

Algorytmy przyszłości pozwolą także na predykcję obciążenia placówki. Dzięki analizie sezonowości, danych epidemiologicznych, warunków pogodowych oraz historii obciążenia systemy będą przewidywać liczbę zgłoszeń i wizyt, co ułatwi optymalne planowanie grafiku pracy i zasobów. AI będzie też wspierać rozwój telemedycyny, analizując dane z urządzeń monitorujących, identyfikując sygnały ostrzegawcze i wspierając lekarza w ocenie ryzyka, co pozwoli na skuteczniejszą i bezpieczniejszą zdalną opiekę.

Dodatkowo placówki zyskają możliwość płynnej obsługi pacjentów w wielu językach, eliminując konieczność angażowania dodatkowego personelu i zapewniając komfort komunikacji dla wszystkich pacjentów. Wszystko to sprawi, że AI stanie się integralnym elementem codziennej pracy w medycynie, znacząco poprawiając jakość opieki i komfort zarówno pacjentów, jak i personelu.

Podsumowanie

Sztuczna inteligencja staje się jednym z kluczowych kierunków rozwoju ochrony zdrowia. W codziennej obsłudze pacjenta oznacza to szybszą i bardziej precyzyjną komunikację, odciążenie zespołu z powtarzalnych zadań, łatwiejszy dostęp do informacji, lepszą organizację pracy oraz wyraźną poprawę jakości kontaktu z pacjentem.

AI nie zastąpi człowieka w relacji terapeutycznej, ale może uwolnić czas personelu, pozwalając skupić się na tym, co naprawdę najważniejsze – na pacjencie. Placówki, które już dziś inwestują w nowoczesne rozwiązania, zyskują przewagę konkurencyjną i przygotowują się na przyszłe zmiany w standardach opieki oraz rosnące oczekiwania pacjentów.

Proassist to system stworzony z myślą o placówkach medycznych, oferujący kompleksowe wsparcie w zarządzaniu harmonogramem wizyt, dokumentacją oraz e‑rejestracją, przy pełnej zgodności z RODO i wykorzystaniu Inteligentnego Asystenta Głosowego AI.

Dzięki Proassist nie tylko ułatwisz codzienną pracę swojego zespołu, ale także zadbasz o bezpieczeństwo tego, co pacjenci powierzają Ci z pełnym zaufaniem – ich danych. Wprowadź najnowocześniejsze technologie w swojej placówce już dziś i podnieś standard obsługi na zupełnie nowy poziom.

Bezpieczniejsze logowanie w Proassist: 2FA krok po kroku

Coraz więcej codziennych spraw przenosimy do systemów online: dokumentacja, wiadomości, dane pacjentów, informacje organizacyjne. W praktyce dostęp do tych zasobów często chroni jedna rzecz: logowanie.

Dlatego w Proassist wprowadziliśmy uwierzytelnianie dwuskładnikowe (2FA) jako nowość w procesie logowania. W tym artykule pokazujemy:

  • co to jest 2FA i jak działa w Proassist,
  • dlaczego warto je mieć,
  • oraz jaką rolę nadal odgrywa dobre hasło.

Dlaczego samo hasło to dziś trochę za mało?

Hasło nadal jest ważne — ale w realnym świecie zdarzają się sytuacje, w których hasło przestaje wystarczać. Najczęstsze scenariusze to:

  • użycie tego samego hasła w wielu miejscach (jeden wyciek i problem gotowy),
  • hasło, które ktoś podpatrzy lub przejmie,
  • logowanie na urządzeniu, do którego miał dostęp ktoś inny.

Wniosek jest prosty: najbezpieczniej traktować hasło jako pierwszy etap, a dodatkową weryfikację (2FA) jako drugi.

Co to jest 2FA?

2FA (Two-Factor Authentication) to logowanie w dwóch krokach:

  1. Coś, co wiesz — login i hasło.
  2. Coś, co masz — telefon (SMS) lub skrzynka e-mail.

Dzięki temu nawet, jeśli ktoś pozna Twoje hasło, nie zaloguje się bez drugiego kroku.

Najważniejsze: 2FA w Proassist jest wymagane przy każdym logowaniu

W Proassist 2FA po aktywacji zawsze uruchamia się przy logowaniu — nie „czasem”, nie „na nowych urządzeniach”, tylko za każdym razem. To zamierzony mechanizm: logowanie ma być konsekwentnie potwierdzane.

Jak działa 2FA w Proassist — krok po kroku

  1. Logujesz się standardowo: wpisujesz login i hasło.
  2. Proassist prosi o potwierdzenie (zawsze). Otrzymujesz:
    • kod SMS na numer telefonu przypisany do użytkownika albo
    • wiadomość e-mail (np. z kodem lub linkiem do potwierdzenia)
  3. Potwierdzasz logowanie: wpisujesz kod lub klikasz potwierdzenie. Po poprawnej weryfikacji przechodzisz do systemu.

SMS czy e-mail? Jak wybrać metodę 2FA?

Obie metody mają sens — wybór zależy od warunków pracy.

SMS (kod):

  • zwykle najszybszy w trakcie dyżuru,
  • prosty, gdy telefon masz zawsze pod ręką.

E-mail (kod/link):

  • wygodny, jeśli pracujesz przy komputerze i masz stały dostęp do skrzynki,
  • dobry, gdy telefon służbowy bywa niedostępny.

Praktyczna rada: wybierz tę metodę, do której masz najpewniejszy dostęp w godzinach pracy.

Co zrobić, jeśli kod nie dochodzi?

Najczęstsze szybkie kroki:

Gdy używasz SMS:

  • sprawdź zasięg i tryb samolotowy,
  • upewnij się, że masz dostęp do numeru przypisanego do konta.

Gdy używasz e-mail:

  • sprawdź SPAM / Oferty / Inne zakładki,
  • odśwież skrzynkę i spróbuj ponownie po chwili,
  • upewnij się, że masz dostęp do adresu e-mail przypisanego do konta.

Jeśli nie masz dostępu ani do telefonu, ani do e-maila: nie da się dokończyć logowania — wtedy najlepiej skontaktować się z administratorem w placówce, aby uaktualnić dane kontaktowe użytkownika.

Dobre hasło nadal ma znaczenie 

2FA w znacznym stopniu zwiększa bezpieczeństwo konta, ale nie zastępuje dobrego hasła. Najlepiej działają w parze: hasło + 2FA.

Zasada numer 1: długość i unikalność

W praktyce najlepiej sprawdzają się długie hasła–frazy (passphrase), które:

  • są długie (im dłuższe, tym lepiej),
  • są unikalne (inne w każdym serwisie),
  • są łatwe dla Ciebie, trudne dla innych.

Przykłady dobrego kierunku (nie kopiuj 1:1, potraktuj jako inspirację):

Porada: nie musisz „na siłę” upychać dziesięciu znaków specjalnych. Dużo częściej wygrywa długość + sensowna fraza.

Zasada numer 2: jedno hasło ≠ wiele miejsc

Jeśli jedno hasło działa w kilku serwisach, to w razie wycieku w jednym miejscu, problem może przejść na kolejne. Dlatego:

  • jedno konto = jedno unikalne hasło.

Menedżer haseł: najprostszy sposób, żeby robić to dobrze

Jeśli masz korzystać z unikalnych, długich haseł — ręczne zapamiętywanie szybko przestaje być realne. Od tego są menedżery haseł. Co dają w praktyce:

  • generują mocne, losowe hasła,
  • automatycznie je uzupełniają,
  • trzymają wszystko w jednym, zaszyfrowanym miejscu,
  • pozwalają mieć unikalne hasło wszędzie bez „kombinowania”.

Najważniejszy wniosek: menedżer haseł upraszcza życie — i jednocześnie podnosi poziom bezpieczeństwa.

2FA + hasło: prosta checklista dla użytkownika

Jeśli chcesz zadbać o bezpieczeństwo swojego konta bez zagłębiania się w techniczne szczegóły, wystarczy kierować się tymi prostymi zasadami:

  • Mam unikalne hasło (inne niż gdziekolwiek indziej).
  • Hasło jest długie (najlepiej fraza).
  • Korzystam z menedżera haseł (jeśli mam dużo kont).
    W Proassist przechodzę 2FA przy każdym logowaniu.
  • Mam dostęp do kanału 2FA (telefon lub e-mail) w czasie pracy.

FAQ

Czy 2FA trzeba robić przy każdym logowaniu?
Tak — w Proassist 2FA po aktywacji jest wymagane przy każdym logowaniu.

Czy 2FA spowalnia pracę?
To dodatkowy krok, ale najczęściej trwa kilkanaście sekund. W zamian dostajesz stałe potwierdzanie logowania.

Czy jeśli wybiorę e-mail, to muszę pamiętać o czymś dodatkowym?
Warto mieć pewność, że masz dostęp do skrzynki w godzinach pracy i że wiadomości nie wpadają do SPAM.

Co, jeśli zmienił mi się numer telefonu lub e-mail?
Zaktualizuj dane jak najszybciej (zwykle przez administratora w placówce), żeby nie utknąć na etapie 2FA.

Podsumowanie

W Proassist wprowadziliśmy 2FA jako nowość i wymagamy go przy każdym logowaniu. To prosta zmiana w procesie logowania, która zwiększa kontrolę dostępu do konta. Najlepszy efekt daje połączenie dobrego, unikalnego hasła (najlepiej długiej frazy) oraz 2FA (SMS lub e-mail).

Poznaj możliwości systemu Proassist i przekonaj się, jak może usprawnić pracę Twojej placówki. Skontaktuj się z nami, aby wdrożyć najnowsze rozwiązania w swojej placówce medycznej.

Krok ku nowoczesnej, lepiej zorganizowanej placówce fizjoterapii pediatrycznej – historia Urszuli Warzochy

Są miejsca, w których codzienna praca to coś więcej niż wykonywanie obowiązków — to misja. Tak właśnie jest w placówce fizjoterapii pediatrycznej prowadzonej przez Urszulę Warzochę, działającej nieprzerwanie od 2014 roku. Każdego dnia trafiają tam mali pacjenci wymagający troski, zaangażowania i precyzyjnie prowadzonej terapii. Aby cały proces terapeutyczny przebiegał płynnie, potrzebne są nie tylko umiejętności specjalistów, ale też odpowiednie narzędzia organizacyjne.

Przez wiele lat gabinet funkcjonował w oparciu o papierową dokumentację oraz dodatkowy program do zarządzania dokumentacją medyczną stworzona z myślą o fizjoterapeutach. System działał, ale z czasem stało się jasne, że rozproszone rozwiązania spowalniają pracę i pochłaniają czas, który można by przeznaczyć na to, co najważniejsze — na pomoc dzieciom. Gdy pojawiła się potrzeba uporządkowania dokumentacji, zadbania o kwestie RODO i połączenia wszystkiego w jednym, bezpiecznym miejscu, Urszula zaczęła szukać rozwiązania, które pozwoli jej przejść z papieru na system elektroniczny. Tak trafiła na Proassist.

Pierwsze kroki w systemie – od niepewności do swobody

Zmiana sposobu pracy zawsze wiąże się z odrobiną stresu — szczególnie jeśli od lat działa się według określonego schematu. Urszula Warzocha nie ukrywa, że początki z Proassist wymagały chwili na oswojenie się z nowym narzędziem.

„Na początku miałam małe trudności, ale jak się wgryzłam, to już poszło mi płynnie” – wspomina. Z każdym kolejnym dniem obsługa systemu stawała się dla niej coraz bardziej intuicyjna. Wkrótce przekonała się, że przejście na dokumentację elektroniczną nie tylko przyspiesza pracę, ale też porządkuje całą działalność gabinetu.

Szablony, podpisy elektroniczne i pełna organizacja – narzędzia, które robią różnicę

Dziś Urszula korzysta z Proassist w pełnym zakresie. Szczególnie docenia: szablony dokumentacji, które pozwalają błyskawicznie przygotować niezbędne wpisy, oszczędzając czas przy każdej wizycie. Podpisy elektroniczne — to nie tylko wygoda, ale też bezpieczeństwo danych i zgodność z przepisami. W gabinecie pracującym z dziećmi, gdzie dokumentów jest naprawdę dużo, ma to ogromne znaczenie.

Umawianie wizyt i zarządzanie grafikiem — dzięki przejrzystej strukturze systemu nie ma miejsca na pomyłki czy chaos. Właścicielka podkreśla, że korzysta właściwie ze wszystkich funkcji dostępnych w Proassist. Pełna organizacja sprawia, że cały gabinet funkcjonuje sprawniej, a czas poświęcany na administrację został ograniczony do minimum.

Największa zmiana? Pożegnanie papieru i praca w intuicyjnym środowisku

Zapytana o największą zaletę Proassist, Urszula odpowiada bez zawahania: „Brak papierowej dokumentacji i intuicyjna forma”.

Dla wielu specjalistów to właśnie powrót do papieru byłby największym krokiem wstecz. System nie tylko eliminuje ryzyko zagubienia dokumentów, ale też sprawia, że wszystko jest dostępne „na wyciągnięcie ręki”, w bezpiecznym środowisku.

Rekomendacja z praktyki – dla fizjoterapeutek i nie tylko

Urszula poleca Proassist innym fizjoterapeutkom, zwłaszcza tym, które szukają sposobu na lepsze uporządkowanie dokumentacji i usprawnienie swojej codziennej pracy. Podkreśla, że system pozwala znacząco oszczędzić czas, a dzięki temu można skupić się na pacjencie, a nie na formalnościach. Jak sama mówi: „System ułatwia codzienną pracę i pozwala skupić się na tym, co najważniejsze: na pacjentach”.

Podsumowanie

Historia naszej klientki pokazuje, że dobrze dobrany system może realnie wspierać prowadzenie placówki. Proassist uporządkował jej codzienną pracę, przyspieszył przygotowywanie dokumentacji i pozwolił skupić się na tym, co najważniejsze — na pomocy najmłodszym pacjentom.

Przejście z papieru na nowoczesne narzędzia okazało się inwestycją w jakość, bezpieczeństwo i wygodę pracy całego zespołu. Dziś Proassist jest stałym elementem funkcjonowania gabinetu, a Urszula nie wyobraża sobie powrotu do poprzedniego systemu.

Cyfrowi pacjenci trzech generacji: jak pokolenia kształtują przyszłość e-zdrowia?

Pokolenie Z szuka porad zdrowotnych na TikToku, millenialsi stawiają na szybkość i wygodę zakupów online, a boomersi z coraz większą swobodą dodają produkty do koszyka w e-aptekach. To nie są już tylko ciekawostki socjologiczne — to realne siły, które będą w najbliższych latach decydować o tym, kto zdobędzie przewagę w branży e-zdrowia. 

Zrozumienie różnic pokoleniowych staje się dziś nie luksusem, lecz koniecznością strategiczną. Każda generacja inaczej podchodzi do informacji o zdrowiu, sposobu kontaktu z lekarzem czy procesu zakupu leków i suplementów. Placówki, które potrafią odczytać te potrzeby i odpowiedzieć na nie odpowiednimi rozwiązaniami, zyskają trwałą przewagę.

W tym wpisie przyglądamy się temu, jak trzy kluczowe pokolenia – Z, millenialsi oraz boomersi – korzystają z e-zdrowia, czego oczekują od marek i jak ich zachowania przeobrażają cały rynek.

Pokolenie Z – zdrowie w wersji „mobile-first” i „social-first”

Pokolenie Z to pierwsza generacja, która w pełni naturalnie łączy zdrowie z mediami społecznościowymi. Ich główną drogą do wiedzy zdrowotnej są krótkie, dynamiczne formaty wideo — TikTok, Instagram Reels czy YouTube Shorts. To właśnie tam szukają odpowiedzi, inspiracji i opinii.

Generacja Z ufnie reaguje na treści tworzone przez influencerów zdrowotnych, ale jednocześnie ma wysokie oczekiwania wobec autentyczności i transparentności. Preferuje rozwiązania szybkie, interaktywne i dostępne o każdej porze, takie jak czat z lekarzem w aplikacji czy natychmiastowe konsultacje online. Chętnie korzysta także z aplikacji monitorujących różne aspekty zdrowia — od jakości snu i aktywności fizycznej po cykl hormonalny i poziom stresu. Co ważne, oczekują personalizacji, ale w nowoczesnym wydaniu: dynamicznych podpowiedzi, spersonalizowanych treści i rekomendacji generowanych w czasie rzeczywistym, a nie tradycyjnych newsletterów.

Dla placówek oznacza to konieczność nauczenia się komunikacji w języku cyfrowej kultury — krótkiej, wizualnej i angażującej. Edukacja zdrowotna przenosi się bowiem na TikToka i podobne platformy, co jednocześnie otwiera nowe możliwości i stawia wyzwania związane z jakością informacji. Najskuteczniej działają dziś formaty mikro-edukacyjne, współprace z ekspertami-twórcami oraz interaktywne moduły samooceny dostępne w aplikacjach zdrowotnych.

Millenialsi – cyfrowi realiści, dla których liczy się wygoda i transparentność

Millenialsi stanowią dziś największą grupę zakupową w sektorze e-zdrowia. Wchodzą w etap życia, w którym troska o zdrowie staje się priorytetem — obejmuje to ciążę, opiekę nad dziećmi, pierwsze przewlekłe dolegliwości czy profilaktykę. W związku z tym oczekują sprawnych i szybkich procesów online, takich jak natychmiastowy dostęp do konsultacji, płatności online, e-recept czy e-zamówień.

Dla tej grupy kluczowe są również klarowne informacje o produktach i usługach zdrowotnych oraz możliwość składania zamówień — szybkie dostawy, pełna dostępność produktów i rzetelne opinie mają tu ogromne znaczenie. Millenialsi preferują rozwiązania, w których najpierw wszystko załatwia się online, a dopiero w razie potrzeby korzysta z wizyty stacjonarnej, na przykład teleporadę jako pierwszy kontakt z lekarzem. Cenią usługi, które oszczędzają ich czas i wysiłek.

Jednocześnie są świadomymi konsumentami: porównują oferty, sprawdzają opinie i chcą podejmować decyzje w sposób przemyślany. W przeciwieństwie do pokolenia Z są mniej podatni na trendy, ale bardziej skłonni zapłacić za komfort, jakość i spokój.

Konsekwencją tych zachowań dla rynku jest rosnący popyt na kompleksowe platformy e-zdrowia, telemedycynę, subskrypcje zdrowotne oraz e-apteki. Najlepiej sprawdzają się pakiety usług, które łączą e-rejestrację, konsultację, receptę i dostawę oraz programy lojalnościowe, automatyczne odnawianie subskrypcji, a także intuicyjny i wygodny w obsłudze interfejs.

Boomersi –  przełamanie bariery cyfrowej i nowa era e-pacjenta

Boomersi, jeszcze do niedawna uznawani za najbardziej sceptycznych wobec cyfryzacji zdrowia, dziś dokonują imponującego skoku technologicznego. Ich motywacja jest jasna: wraz z wiekiem rośnie potrzeba dbałości o zdrowie oraz oczekiwanie regularności i przewidywalności usług.

Ta grupa oczekuje przede wszystkim łatwych w obsłudze platform — z dużymi czcionkami, prostymi interfejsami i pozbawionymi zbędnych elementów, które mogłyby utrudniać korzystanie z serwisu. Kluczowe jest też poczucie bezpieczeństwa: boomersi chcą dokładnie wiedzieć, kto jest lekarzem, kto ma dostęp do ich danych i jak są one chronione. Jednocześnie cenią bezpośredni kontakt z człowiekiem, dlatego infolinia, czat na żywo czy telefoniczna rejestracja stanowią dla nich istotne wsparcie.

Coraz chętniej korzystają również z e-aptek, ponieważ cenią sobie pewność zakupu, łatwy dostęp do asortymentu i fachowe doradztwo. Co ważne, boomersi wykazują większą lojalność niż młodsze pokolenia — jeśli platforma okaże się prosta, pomocna i godna zaufania, pozostaną jej wierni na długo. 

Co to wszystko oznacza dla branży e-zdrowia?

Gen Z, millenialsi i boomersi korzystają z technologii w odmienny sposób, co wymusza na placówkach e-health elastyczne podejście do komunikacji i usług. Zrozumienie tych różnic staje się kluczem do budowania przewagi konkurencyjnej i skutecznej strategii rynkowej.

Trend 1: Cyfrowe zdrowie nie jest „jedno dla wszystkich”

Każde pokolenie ma inne potrzeby, oczekiwania i nawyki związane z korzystaniem z e-zdrowia. Największym błędem placówek działających w tej branży jest tworzenie jednolitej komunikacji dla wszystkich użytkowników. Personalizacja — zarówno treści, jak i sposobu obsługi — staje się dziś kluczowym elementem przewagi konkurencyjnej.

Trend 2: Koniec edukacji zdrowotnej w długiej formie

Pokolenie Z zmienia sposób, w jaki mówi się o zdrowiu. Krótkie treści, szybkie odpowiedzi i dynamiczne wizualizacje stają się standardem. Jednocześnie millenialsi nadal oczekują pogłębionej, merytorycznej wiedzy, co wymusza na placówkach prowadzenie dwutorowej strategii contentowej — z jednej strony szybkiej i skrótowej, z drugiej bardziej wyczerpującej.

Trend 3: Rosnąca rola telemedycyny i e-opieki

Dostępność staje się wspólnym mianownikiem dla wszystkich pokoleń, choć rozumianym na różne sposoby. Dla pokolenia Z oznacza szybkość, dla millenialsów — wygodę, a dla boomersów — bezpieczeństwo i przewidywalność. To właśnie dlatego telemedycyna i zdalna opieka zdrowotna będą zyskiwać coraz większe znaczenie.

Trend 4: E-apteki i zdrowotny e-commerce jako codzienność

Boomersi byli ostatnią grupą stawiającą opór przed zakupami medycznymi online. Skoro dziś coraz pewniej klikają „dodaj do koszyka”, pełna cyfryzacja tego segmentu jest już tylko kwestią najbliższych 2–3 lat. E-apteki i zdrowotny e-commerce staną się standardem, a nie alternatywą.

Pokolenia napędzają e-zdrowie — czas wykorzystać ich potencjał

Pokolenie Z napędza innowacje i oczekuje szybkiej, cyfrowej komunikacji. Millenialsi budują skalę i rentowność, stawiając na wygodę i sprawność rozwiązań online. Boomersi z kolei zapewniają stabilny wzrost, doceniając prostotę, bezpieczeństwo i ludzkie wsparcie. 

Rynek e-zdrowia zmienia się dynamicznie — a Proassist został zaprojektowany tak, aby odpowiadać na potrzeby wszystkich tych pokoleń jednocześnie. Dla Gen Z oferuje nowoczesne, intuicyjne narzędzia i szybki kontakt. Millenialsom zapewnia płynne procesy, automatyzację i wygodę, która oszczędza czas. Boomersom daje przejrzysty interfejs, jasne informacje oraz realne wsparcie człowieka, gdy tylko jest potrzebne.

Proassist powstał z myślą zarówno o dużych placówkach, jak i indywidualnych gabinetach oraz małych i średnich praktykach medycznych. Niezależnie od tego, z jakimi pacjentami pracujesz i jakie pokolenie dominuje w Twojej bazie, system pomaga budować doświadczenia, które są dla nich naturalne, wygodne i intuicyjne.

Skontaktuj się z nami i poznaj rozwiązania, które pozwolą Ci obsługiwać każdego pacjenta — niezależnie od wieku i cyfrowych nawyków. 

Jakie cechy powinna mieć profesjonalna rejestratorka medyczna?

Rejestratorka medyczna jest pierwszym punktem kontaktu pacjenta z placówką – to ona odbiera telefon, umawia wizytę, odpowiada na pytania i często rozwiewa pierwsze wątpliwości. Od jej tonu głosu, sposobu rozmowy i umiejętności komunikacyjnych zależy, jakie wrażenie wyniesie pacjent już przy pierwszym kontakcie z placówką. To właśnie rejestratorka buduje zaufanie, poczucie bezpieczeństwa i profesjonalizmu – wartości, które w medycynie są szczególnie istotne.

W praktyce to właśnie od niej w dużej mierze zależy, jak pacjent oceni jakość obsługi w całej placówce. Rejestratorka medyczna stanowi most między personelem medycznym a pacjentami – organizuje grafik lekarzy, czuwa nad terminami wizyt, przypomina o zaplanowanych spotkaniach i dba o płynny przepływ informacji. Dzięki niej lekarze mogą w pełni skupić się na swojej pracy, a pacjenci czują się zaopiekowani na każdym etapie kontaktu z placówką.

Profesjonalna rejestratorka medyczna to nie tylko osoba odpowiedzialna za kalendarz wizyt, lecz także ambasadorka wizerunku gabinetu. Jej postawa, kultura osobista i sposób obsługi pacjentów wpływają bezpośrednio na reputację całej placówki. Cierpliwość, empatia, komunikatywność i zdolność do działania pod presją to cechy, które czynią z niej nieocenione wsparcie zarówno dla pacjentów, jak i dla zespołu medycznego.

Za co odpowiada rejestratorka medyczna w codziennej pracy?

Rejestratorka czuwa nad prawidłowym przebiegiem procesu obsługi pacjenta – od momentu rejestracji, przez planowanie i potwierdzanie wizyt, aż po zarządzanie dokumentacją elektroniczną. W jej obowiązkach znajduje się nie tylko prowadzenie kalendarza wizyt, ale również obsługa telefonów, korespondencji oraz udzielanie pacjentom informacji na temat procedur i zasad funkcjonowania placówki. Rejestratorka odpowiada także za wydawanie kart zdrowia, rozwiązywanie bieżących problemów organizacyjnych oraz współpracę z personelem medycznym, dbając o sprawny przepływ informacji.

Do jej zadań należy również obsługa płatności, wystawianie faktur i bezwzględne przestrzeganie zasad poufności danych pacjentów. Profesjonalna rejestratorka regularnie uczestniczy w szkoleniach z zakresu nowych procedur i narzędzi informatycznych, by stale podnosić swoje kompetencje. Co więcej, jej rola nie ogranicza się jedynie do zadań administracyjnych – to także osoba, która dba o pozytywną atmosferę w placówce, wspiera pacjentów w stresujących sytuacjach i wpływa na ogólne wrażenie z wizyty. Dzięki swojej pracy rejestratorka medyczna przyczynia się do sprawnego funkcjonowania całego zespołu oraz buduje wizerunek placówki jako miejsca profesjonalnego, przyjaznego i dobrze zorganizowanego.

Cechy dobrej rejestratorki medycznej

W pracy rejestratorki liczą się nie tylko umiejętności administracyjne, ale również kompetencje miękkie – komunikacja, empatia i zdolność działania w stresie. Oto najważniejsze cechy, które wyróżniają prawdziwą profesjonalistkę.

Komunikatywność i empatia

Rejestratorka medyczna pełni rolę łącznika między pacjentem a personelem medycznym, dlatego kluczowe jest, aby potrafiła komunikować się jasno, uprzejmie i rzeczowo. Profesjonalna rejestratorka nie tylko uważnie słucha, ale także skutecznie przekazuje informacje, co pozwala zapewnić sprawną obsługę pacjenta. Dodatkowo kontakt z osobami chorymi, zestresowanymi lub zaniepokojonymi wymaga empatii – zrozumienie potrzeb pacjenta i spokojne podejście w trudnych sytuacjach to nieoceniony atut, który znacząco wpływa na komfort pacjentów i wizerunek całej placówki.

Znajomość obsługi systemów medycznych

Współczesna praca rejestratorki medycznej nie może obyć się bez wsparcia nowoczesnych technologii. Profesjonalna rejestratorka powinna biegle obsługiwać komputer oraz znać systemy i oprogramowanie medyczne, które usprawniają codzienną organizację pracy. Dzięki temu może szybko wprowadzać dane pacjentów, aktualizować terminarze wizyt, zarządzać dokumentacją oraz sprawnie komunikować się z personelem medycznym.

Profesjonalizm, dokładność i precyzja

Rejestratorka medyczna powinna utrzymywać najwyższy standard obsługi – być uprzejma, cierpliwa, kompetentna i zawsze dbać o profesjonalny wizerunek placówki. W jej pracy nie ma miejsca na pomyłki, bo nawet drobny błąd w danych pacjenta, terminie wizyty czy dokumentacji może mieć poważne konsekwencje. Dlatego tak ważne są skrupulatność, dokładność i poczucie odpowiedzialności, które stanowią fundament tego zawodu.

Dobra organizacja pracy

Codzienność rejestratorki medycznej to praca w dynamicznym środowisku, w którym wiele zadań dzieje się równocześnie – odbieranie telefonów, umawianie wizyt, przyjmowanie pacjentów w recepcji, aktualizowanie terminarza czy przekazywanie informacji lekarzom. Dlatego umiejętność planowania i zarządzania czasem to jedna z najważniejszych kompetencji na tym stanowisku. Dobra organizacja pracy pozwala zachować porządek nawet w najbardziej intensywnych momentach, zapewnia płynność obsługi pacjentów i sprawne funkcjonowanie całej placówki. To właśnie od rejestratorki w dużej mierze zależy, czy dzień w gabinecie przebiegnie spokojnie i bez zakłóceń.

Dyskrecja i ochrona danych

Rejestratorka medyczna każdego dnia ma kontakt z poufnymi informacjami dotyczącymi zdrowia i danych osobowych pacjentów. Dlatego obowiązuje ją szczególna odpowiedzialność za zachowanie dyskrecji oraz przestrzeganie zasad wynikających z przepisów o ochronie danych (RODO). Profesjonalna rejestratorka dba o to, by wszystkie informacje były przetwarzane w sposób bezpieczny i zgodny z prawem – zarówno w systemach informatycznych, jak i podczas rozmów z pacjentami. Dyskrecja w tym zawodzie to nie tylko kwestia etyki, ale także dowód szacunku wobec pacjenta i budowania zaufania do placówki medycznej.

Umiejętność rozwiązywania problemów

Odwołana wizyta, opóźnienie lekarza, pacjent, który się spóźnia – to codzienność rejestracji, która wymaga szybkiego reagowania. Elastyczność i opanowanie pozwalają skutecznie radzić sobie z nieprzewidzianymi sytuacjami. Umiejętność zachowania spokoju i znalezienia rozwiązania nawet w stresujących momentach sprawia, że praca placówki przebiega bez zakłóceń, a pacjenci czują się właściwie zaopiekowani.

Jak oprogramowanie medyczne może wspierać pracę rejestratorki?

Profesjonalizm rejestratorki medycznej coraz częściej wspierany jest przez nowoczesne technologie. Odpowiednie narzędzia informatyczne pozwalają usprawnić codzienną pracę – od planowania wizyt, przez komunikację z pacjentami, aż po obsługę płatności.

System Proassist został stworzony z myślą o rejestracjach medycznych, które każdego dnia mierzą się z wieloma obowiązkami i potrzebą zachowania porządku w natłoku zadań. Dzięki niemu praca staje się łatwiejsza, bardziej uporządkowana i wolna od błędów.

Z Proassist rejestratorka może korzystać z intuicyjnego terminarza wizyt, wysyłać automatyczne przypomnienia SMS i e-mail, umożliwiać pacjentom całodobową rejestrację online, tworzyć listę rezerwową, mieć szybki dostęp do dokumentacji pacjentów, a także obsługiwać płatności i faktury w jednym miejscu. System ułatwia organizację pracy, zwiększa efektywność i wspiera budowanie pozytywnego wizerunku placówki medycznej jako miejsca, w którym profesjonalizm łączy się z nowoczesnością i troską o komfort pacjenta.

Podsumowanie

Profesjonalna rejestratorka medyczna to nie tylko osoba zarządzająca terminarzem wizyt, ale również kluczowe ogniwo w budowaniu pozytywnego doświadczenia pacjenta i efektywności całej placówki. Dzięki nowoczesnym narzędziom, takim jak Proassist, codzienna praca staje się łatwiejsza, bardziej zorganizowana i bezpieczna.

Chcesz usprawnić pracę swojej rejestracji i zwiększyć komfort pacjentów? Skontaktuj się z nami i umów na bezpłatną prezentację systemu Proassist już dziś!

Organizacja pracy rejestratorki medycznej – jak usprawnić codzienne obowiązki i zyskać więcej czasu dla pacjentów?

Rejestratorka medyczna to pierwsza osoba, z którą kontaktuje się pacjent — to od jej organizacji pracy, komunikacji i umiejętności zarządzania czasem zależy sprawność całej placówki. To właśnie ona dba o płynny przepływ informacji między pacjentami a personelem medycznym, koordynuje terminy wizyt i reaguje na nieprzewidziane sytuacje.

W natłoku telefonów, wizyt i obowiązków administracyjnych łatwo o chaos i stres, które mogą wpływać na jakość obsługi. Dlatego tak ważne jest, by rejestratorka miała jasno określony plan działania, wsparcie odpowiednich narzędzi i świadomość, jak zarządzać swoim czasem. Jak zatem zorganizować pracę tak, by była efektywna, spokojna i satysfakcjonująca — zarówno dla niej samej, jak i dla pacjentów?

Priorytety i planowanie dnia

Podstawa to dobrze zaplanowany dzień. Warto rozpocząć pracę od przeglądu grafiku lekarzy i pacjentów — dzięki temu można przewidzieć momenty największego ruchu i odpowiednio rozłożyć zadania. Rejestratorka, która wie, kiedy spodziewać się wzmożonego kontaktu telefonicznego, może z wyprzedzeniem przygotować dokumenty, potwierdzenia wizyt czy przypomnienia SMS. Dzięki temu nie traci czasu na szukanie informacji w trakcie rozmowy, a pacjenci szybciej uzyskują potrzebne odpowiedzi.

Dobrze zaplanowany harmonogram pozwala też uniknąć stresu i chaosu w godzinach szczytu — zamiast reagować w pośpiechu, rejestratorka działa z pełną kontrolą nad sytuacją. Może też lepiej zaplanować inne zadania, jak raportowanie czy wprowadzanie danych do systemu, bo wie, kiedy linie będą spokojniejsze.

System Proassist wspiera pracę rejestracji, oferując intuicyjne narzędzia do prowadzenia grafiku lekarzy, przypominania pacjentom o wizytach oraz zarządzania listą rezerwową. Efektem jest większa efektywność, lepsza organizacja dnia i zadowolenie zarówno pacjentów, jak i całego zespołu medycznego.

Automatyzacja powtarzalnych zadań

Jednym z największych wrogów dobrej organizacji jest rutyna. Ręczne wysyłanie przypomnień o wizytach, potwierdzanie terminów czy przekazywanie informacji o odwołaniu wizyt to czynności, które można zautomatyzować.

Nowoczesne oprogramowanie do zarządzania placówką pozwala ustawić automatyczne wiadomości SMS i e-mail, dzięki czemu rejestratorka może skupić się na bezpośrednim kontakcie z pacjentem, zamiast wykonywać te same czynności setki razy w tygodniu.

Skuteczna komunikacja z pacjentem

Profesjonalna obsługa zaczyna się od uważnego słuchania. Jasne przekazywanie informacji o dostępnych terminach, wymaganych dokumentach czy zasadach wizyty oszczędza czas obu stronom. 

Warto również skorzystać z funkcji marketing SMS – informując pacjentów o promocjach, nowych usługach lub zachęcając ich do ponownych konsultacji, można skutecznie budować relacje i utrzymywać wysoki standard obsługi. Takie wiadomości przypominają o placówce, zwiększają zaangażowanie pacjentów i pomagają w utrzymaniu stałego kontaktu. To proste, a jednocześnie bardzo efektywne narzędzie komunikacji.

Współpraca z zespołem medycznym

Rejestratorka to łącznik między pacjentem a personelem medycznym. Dobra komunikacja wewnętrzna – np. poprzez wspólne narzędzia do wymiany informacji – pozwala uniknąć nieporozumień, błędów w grafiku i stresu. W Proassist wszystkie informacje o pacjencie, statusach wizyt i płatnościach są widoczne w jednym miejscu, dzięki czemu cały zespół pracuje na wspólnych danych.

Organizacja stanowiska pracy

Ergonomiczne biurko, dostęp do niezbędnych dokumentów i uporządkowany system przechowywania danych to detale, które znacząco wpływają na wydajność. Dobrze zorganizowane środowisko pracy minimalizuje ryzyko pomyłek i pozwala szybciej reagować na potrzeby pacjentów. Warto zadbać o to, by każde stanowisko było dostosowane do indywidualnych potrzeb rejestratorki – odpowiednie oświetlenie, wygodne krzesło czy monitor ustawiony na właściwej wysokości potrafią realnie poprawić komfort pracy.

Ciągłe doskonalenie i szkolenia

Nowe technologie, zmieniające się przepisy, oczekiwania pacjentów – to wszystko sprawia, że rola rejestratorki medycznej stale ewoluuje. Warto korzystać ze szkoleń branżowych, webinarów czy materiałów edukacyjnych, które pomagają być na bieżąco z nowymi rozwiązaniami. 

Dzięki regularnemu podnoszeniu kwalifikacji rejestratorka zyskuje pewność w działaniu, lepiej rozumie potrzeby pacjentów i potrafi sprawniej obsługiwać system medyczny. To także szansa na rozwój osobisty i zawodowy – większa samodzielność, lepsza komunikacja w zespole oraz satysfakcja z wykonywanej pracy.

Podsumowanie

Dobrze zorganizowana praca rejestratorki medycznej to nie tylko mniejszy stres, ale przede wszystkim większa satysfakcja pacjentów i płynność działania całej placówki. To od jej zaangażowania, komunikatywności i umiejętności zarządzania codziennymi zadaniami często zależy pierwsze wrażenie, jakie pacjent wynosi z kontaktu z gabinetem.

Z pomocą nowoczesnych rozwiązań, takich jak Proassist, możliwe jest nie tylko uporządkowanie codziennych obowiązków, ale także realne zwiększenie efektywności całego zespołu. System automatyzuje przypomnienia SMS, rezerwacje wizyt czy rozliczenia, dzięki czemu rejestratorka zyskuje więcej czasu na kontakt z pacjentem. Dodatkowo przejrzysty kalendarz, dostęp do historii wizyt i statystyk pozwalają lepiej planować pracę i unikać chaosu w godzinach szczytu.

Profesjonalna obsługa pacjenta zaczyna się od dobrze zorganizowanej recepcji – to ona nadaje rytm pracy placówki i wpływa na jej wizerunek. Zadbaj więc o to, by Twój zespół miał wsparcie, które pozwoli mu działać skutecznie i spokojnie.

Chcesz usprawnić organizację pracy w swojej placówce? Skontaktuj się z nami i zobacz, jak Proassist może pomóc Twojemu zespołowi pracować szybciej, sprawniej i z jeszcze większą satysfakcją – każdego dnia.

Webinar: Jak sprawić, żeby pacjent nie odwołał wizyty – skuteczne techniki potwierdzania i przypominania – rozmowa z Martą Matyją, kierowniczką rejestracji

Transkrypcja webinaru z Martą Matyją — kierowniczką rejestracji w prywatnej placówce medycznej, uczestniczką projektu mającego zrewolucjonizować obsługę pacjenta w przychodniach POZ oraz autorką książki „Transformacja świadomości rejestratorki medycznej”. 

Marta od lat zajmuje się organizacją pracy rejestracji i doskonaleniem standardów kontaktu z pacjentem. W swojej codziennej pracy łączy doświadczenie menedżerskie z praktycznym podejściem do budowania relacji i skutecznej komunikacji.

Podczas dzisiejszego spotkania porozmawiamy o tym, jak sprawić, żeby pacjent nie odwołał wizyty — czyli o skutecznych technikach potwierdzania, przypominania i utrzymywania kontaktu z pacjentem. Marta podzieli się sprawdzonymi rozwiązaniami, które pomagają ograniczyć liczbę nieobecności i usprawnić pracę całego zespołu rejestracji. Zapraszamy!

Jacek Piaseczyński: Witam wszystkich, dzień dobry! Nazywam się Jacek Piaseczyński z Proassist. Witam Was w kolejnym odcinku cyklu „Gość Proassist”. Dzisiaj jest z nami Marta Matyja. Marta, zaraz oddam Ci głos, żebyś mogła się przedstawić. Wiem, że webinary z Twoim udziałem zawsze cieszą się dużą popularnością, dlatego będzie świetnie, jeśli opowiesz kilka słów o sobie. Jest tu z nami sporo osób, które uczestniczyły już w Twoich spotkaniach, ale też kilka nowych osób, które mają dziś okazję poznać Cię po raz pierwszy.

Marta Matyja: Bardzo mi miło! Cześć, witam wszystkich bardzo serdecznie.

Nazywam się Marta Matyja. Zawodowo – i z zamiłowania – całe moje życie kręci się wokół rejestracji medycznej. Jestem rejestratorką oraz kierowniczką rejestracji w prywatnej przychodni.

Pełnię też rolę trenerki umiejętności komunikacyjnych – uczę, jak skutecznie porozumiewać się z pacjentami, współpracownikami i samą sobą. Zajmuję się również tematami organizacji i zarządzania pracą w rejestracji, a także podnoszeniem standardów obsługi pacjenta. Moje zainteresowania skupiają się nie tylko na doświadczeniach pacjentów, ale także na dobrostanie i rozwoju pracowników, w tym rejestratorek medycznych.

Staram się łączyć empatię z efektywnością, a swoją wiedzą i doświadczeniem dzielę się w mediach społecznościowych — serdecznie zapraszam na mój LinkedInInstagram, gdzie można mnie najczęściej znaleźć. To tak słowem wstępu.

Jacek Piaseczyński: Tak, super! Dzięki, że zgodziłaś się do nas przyjść. Informacyjnie — mówię do wszystkich uczestników: zachęcam do zadawania pytań na czacie. Jeśli któreś z nich mi umknie, to postaramy się na końcu „przemaglować” Martę i odpowiedzieć na jak najwięcej z nich. A teraz przechodząc do tematu — dziś rozmawiamy o odwoływaniu (a właściwie nieodwoływaniu) wizyt przez pacjentów. Zacznijmy więc od początku: z jak dużą skalą problemu mamy do czynienia? Jak Ty byś to, Marto, zdiagnozowała?

Skala problemu nieodwołanych wizyt w placówkach medycznych

Marta Matyja: Tak, dzisiejszy temat to — moim zdaniem — problem i wyzwanie każdej placówki medycznej. Niezależnie od tego, czy mówimy o placówkach komercyjnych, gabinetach działających w ramach NFZ, klinikach stomatologicznych czy centrach medycyny estetycznej. A nawet wychodząc poza branżę medyczną — podobne zjawisko obserwujemy także w branży beauty. Chodzi oczywiście o potwierdzanie i odwoływanie wizyt. Myślę, że w niemal każdej rejestracji odbyła się kiedyś taka rozmowa w zespole: pacjent zapisał się na wizytę, nie potwierdził jej, nie odwołał — i po prostu się nie pojawił.

Takie sytuacje budzą frustrację, niezadowolenie w zespole, generują straty finansowe i powodują dezorganizację pracy. Oczywiście, jeśli zdarza się to sporadycznie, nie jest to duży problem. Jednak gdy podobnych przypadków jest kilka w ciągu dnia, zaczyna to realnie wpływać na funkcjonowanie zarówno zespołu, jak i całej placówki. Dlatego uważam, że jest to wyzwanie dotyczące każdej branży — nie tylko prywatnej, nie tylko publicznej. To temat, który dotyka wszystkich.

Jacek Piaseczyński: Tak, ja mogę też powiedzieć coś z perspektywy organizacyjnej — i przy okazji trochę w obronie pacjentów, bo ktoś jednak musi być ich rzecznikiem. Często spotykam się z sytuacją, w której placówki mają wiele zastrzeżeń wobec pacjentów, że ci nie odwołują wizyt z wyprzedzeniem. Ale jeśli spojrzymy na to z drugiej strony, warto zauważyć, że pacjenci często zapisują się na wizytę z dużym wyprzedzeniem, mając ograniczony wybór terminów. Decydują się więc na konkretną datę, nie wiedząc jeszcze, jak w tym czasie ułożą się ich plany życiowe czy jak będzie wyglądał ich stan zdrowia.

Druga kwestia to brak prostych narzędzi do odwołania wizyty. Wielu pacjentów próbuje zrobić to tradycyjnie — dzwoniąc do rejestracji — ale często nikt nie odbiera. W takiej sytuacji jedyną opcją byłoby… po prostu przyjechać do przychodni, żeby odwołać wizytę osobiście. Nie wiem, czy dziś będziemy mówić o takich placówkach, które w ogóle nie mają żadnych narzędzi komunikacyjnych, a mimo to mają pretensje do pacjentów, że nie odwołują wizyt — czy raczej skupimy się na tych bardziej rozwiniętych, które dysponują narzędziami i zastanawiają się, jak z nich skutecznie korzystać.

Na pewno wpływ na organizację pracy placówki jest ogromny. Frustracja wśród lekarzy w takich sytuacjach też bywa duża — zwłaszcza gdy mają grafik wypełniony na dwa miesiące do przodu, a nagle pojawiają się w nim dwa lub trzy „okienka”, bo pacjenci się nie stawili. To coś, z czym każdy z nas miał do czynienia choć raz.

Marta Matyja: Oczywiście, rejestratorki też tego nie lubią.

Jacek Piaseczyński: Dziękuję, dokładnie tak. Dobrze, spróbujmy więc porozmawiać od początku — wyjść z takiego podstawowego punktu. Może warto zastanowić się, jak już na etapie pierwszego kontaktu z pacjentem, podczas rejestracji, zbudować w nim poczucie zaangażowania i odpowiedzialności za umówioną wizytę. Innymi słowy — czy istnieje sposób, by już na samym początku relacji z pacjentem wpłynąć na to, żeby potraktował wizytę poważnie i poczuł się współodpowiedzialny za jej przebieg, jeszcze na długo przed samym spotkaniem z lekarzem?

Podstawą jest rozmowa z pacjentem

Marta Matyja: Tak jak wcześniej wspomniałam, proces jest złożony i warto zwrócić uwagę na trzy kluczowe obszary: ludzie, procesy i technologia. Nie wchodząc jednak teraz w szczegóły każdego z nich, chciałabym zacząć od czegoś prostego, choć często niedocenianego – rozmowy z pacjentem.

Uważam, że właśnie rejestratorka jest osobą, która powinna prowadzić tę pierwszą komunikację. W momencie, gdy pacjent zapisuje się na wizytę – czy to telefonicznie, czy stacjonarnie – obowiązkiem rejestratorki jest przedstawić mu, jak funkcjonuje placówka i system potwierdzania/odwoływania wizyt. Czy kontakt odbywa się przez SMS, telefon, kiedy jest wysyłany, o której godzinie – to wszystko ma znaczenie.

Nie mamy jednolitego systemu w całej branży — różne placówki mają różne procedury i automatyzacje. Pacjent może korzystać z kilku miejsc i być zdezorientowany: w jednej placówce dzwoni się dwa dni wcześniej, w innej w dniu wizyty, w kolejnej wychodzi SMS dzień wcześniej, a gdzie indziej wystarczy odpowiedź na SMS w momencie anulowania.

Dlatego obowiązkiem rejestratorki jest przekazać pacjentowi, czego może się spodziewać w naszej placówce. Przykładowo: dzień przed wizytą wysyłamy SMS z przypomnieniem i czekamy na odpowiedź pacjenta — potwierdzenie obecności lub anulowanie wizyty. Co się dzieje, jeśli pacjent nie odpowie? Ważne jest, by wyjaśnić również kolejne kroki w takiej sytuacji.

Podczas rejestracji, tłumacząc te zasady z zaangażowaniem, pacjent staje się członkiem naszego zespołu. Tłumaczymy mu, że w naszym zespole wszyscy współpracują, komunikują się i szanują nawzajem. Oczywiście na kulturę zespołu trzeba pracować, ale kluczowe jest, aby pacjent od samego początku wiedział, czego się od niego oczekuje i na co my czekamy.

W placówce, w której pracuję, wprowadzenie takiego informowania i edukowania pacjentów znacznie usprawniło działanie systemu. Nie chodzi o szczegóły techniczne — np. dokładny moment wysłania SMS-a — ale o to, by pacjent rozumiał, że kontakt SMS-owy nastąpi i że oczekujemy od niego potwierdzenia. Dzięki temu pacjent nie gubi się w procedurach i współpraca przebiega sprawniej.

SMS-y z przypomnieniem o wizycie

Jacek Piaseczyński: Dodatkowym plusem takiego podejścia jest to, że pacjent od samego początku wie, czego się spodziewać. Często zdarza się, że pacjent nie wie, czy otrzyma SMS, kiedy on będzie, albo czy ktoś zadzwoni — a brak tej informacji może powodować dodatkowe zamieszanie.

My to zauważyliśmy i wprowadziliśmy zmiany w naszej komunikacji — dodatkowe połączenia, wyjaśnienia procedury. Pacjent często dzwoni dwa–trzy dni przed wizytą, pytając: „Czy moja wizyta na pewno się odbędzie? Bo nic do mnie nie przyszło, nikt nie dzwonił, czy wszystko w porządku?” Wtedy, kiedy wyjaśniamy, że dzień przed wizyty otrzyma SMS z przypomnieniem, pacjent wie, że ma oczekiwać kontaktu właśnie w tym momencie i nie musi się niepotrzebnie martwić.

Marta Matyja: To świetne rozwiązanie, jeśli placówka może sobie na nie pozwolić, bo oczywiście wiąże się to z pewnym kosztem – zarówno wysyłki SMS-ów, jak i samej organizacji systemu. Wysyłanie wiadomości już w momencie rezerwacji wizyty to ogromna zaleta, zwłaszcza że pacjenci funkcjonują w różnych miejscach i sytuacjach, często nie mają pod ręką kartki czy długopisu, żeby zapisać termin. Połączenie SMS-a przy rejestracji i przypomnienia dzień przed wizytą jest dla mnie super i bardzo praktyczne, choć wiem, że nie każda placówka może sobie na to pozwolić.

Jacek Piaseczyński: Tak, to jest jedna kwestia – czy placówka może sobie na to pozwolić – a druga sprawa, którą warto zauważyć, to podejście niektórych placówek do samego zapisu pacjenta. Często traktuje się go raczej jako wstępną rezerwację, a dokładny termin wizyty zależy dopiero od lekarza, który ustala, np. że wizyta odbędzie się w tygodniu między 16 a 19, a nie między 17 a 20. W związku z tym słyszałem czasami argument, że nie wysyłają SMS-a od razu po rejestracji, bo obawiają się, że mogłoby to wprowadzić pacjenta w błąd lub pogubić w planowaniu wizyty.

Marta Matyja: Tak, może tak być. W naszej placówce nie wysyłamy SMS-a w momencie rezerwacji, ale rozumiem, o co chodzi. Myślę, że takie podejście może dotyczyć konkretnych specjalizacji i lekarzy, u których rotacja pacjentów jest większa. Na przykład można porównać dermatologa i gastrologa: u gastrologa, szczególnie od września, gdy nasilają się problemy gastryczne, odwołań jest naprawdę niewiele. Natomiast u dermatologa pacjenci często zmieniają terminy wizyt, bo zmiany skórne pojawiają się i znikają — tu rotacja jest większa. W takich przypadkach warto dopasować procedury do specyfiki specjalizacji.

Jeśli wiem, że u danego lekarza występuje większa rotacja, informuję pacjenta już przy rezerwacji, że mogą nastąpić zmiany w godzinie wizyty i pytam, czy jest możliwość przyspieszenia lub przesunięcia terminu w razie potrzeby. Pacjent potwierdza dostępność — np. że ma całe przedpołudnie wolne — i zapisuję tę informację w notatce, by później uwzględnić ją przy ewentualnej zmianie terminu. W ten sposób pacjent nie jest zaskoczony, gdy zmieniamy godzinę wizyty, np. dzień wcześniej.

Jacek Piaseczyński: Czy masz jakieś przykłady dobrych komunikatów lub tych złych przy zapisywaniu tego pacjenta właśnie z informowaniem go o systemie przypomnień, potwierdzeń? 

Marta Matyja: Trzeba dopasować sposób komunikacji do pacjenta – czy jest to pacjent pierwszorazowy, powracający, starszy czy młodszy. Co sprawdza się najlepiej i co mogę polecić jako tip od rejestracji dla rejestracji, to zwroty i prośby po imieniu. Na przykład: „Pani Aniu, ponieważ jest Pani naszą stałą pacjentką i regularnie chodzi Pani do endokrynologa, dzień wcześniej wyślemy SMS z przypomnieniem o wizycie. Będziemy bardzo wdzięczni za potwierdzenie”.

Cały zespół, w tym lekarz, wie, że pacjent odpowiada na SMS-a. Taki krótki, uprzejmy komunikat działa najlepiej – użycie imienia pacjenta zwraca jego uwagę, a nawet jeśli w tle dzieje się coś innego, np. hałas w domu, to takie „Pani Aniu” przyciąga uwagę i ułatwia odbiór informacji. Jeżeli pacjent nie odpowie na SMS, rejestracja może zadzwonić, przypominając o wizycie i w razie potrzeby natychmiast ustalić nowy termin. Pacjenci przyzwyczajeni do takiego systemu funkcjonują sprawnie i bez stresu.

Natomiast komunikaty negatywne, wydawane z frustracją lub nakazem, np. „Pan musi odpisać na SMS, inaczej anulujemy wizytę”, nie działają. Szczególnie u pacjentów, którzy mieli wcześniej jakieś nieprzyjemne doświadczenia, takie podejście może pogorszyć relację. Zawsze lepiej stosować uprzejme prośby i wyrażać wdzięczność, np. „Będziemy bardzo wdzięczni za potwierdzenie”. To naprawdę się sprawdza i buduje pozytywną komunikację z pacjentem.

Jacek Piaseczyński: Dobrze, mamy już jeden tip — wypracowany w waszym imieniu. Powiedz mi teraz… mamy różne formy kontaktu: SMS, telefon, mail. Dziękuję. Czy masz jakieś preferencje co do komunikatora? W zależności od placówki proponujesz coś innego, czy stosujesz różne rozwiązania w zależności od sytuacji?

Marta Matyja: Według mnie bardzo dobrze sprawdza się system, w którym dzień wcześniej wysyłany jest SMS z przypomnieniem o wizycie, a jeśli pacjent nie odpowie, następuje kontakt telefoniczny. Pacjentowi wyjaśniam, że 24 godziny przed wizytą wysyłamy SMS, tak funkcjonuje to w naszej placówce. Czekamy na odpowiedź do rana następnego dnia, a od godziny dziewiątej rejestratorka rozpoczyna sprawdzanie potwierdzeń i dzwoni do tych pacjentów, którzy nie odpowiedzieli. W ten sposób mamy pewność, że każdy pacjent został poinformowany i w razie potrzeby można ustalić nowy termin wizyty.

Jacek Piaseczyński: W SMS-ie jest albo odwołaj, albo potwierdź.

Marta Matyja: Tak, dokładnie. Później jest ten kontakt telefoniczny. I no… Powiem tak, my na tym poprzestaliśmy, bo raczej mamy kontakt z tymi pacjentami i jak nie odpowie na SMS-a, to później odbiera telefon. Starzają się pacjenci pierwszorazowiówieni przez ubezpieczalnię, czyli na przykład nie mamy tego kontaktu z tym pacjentem. To jest pewne wyzwanie. Firmom ubezpieczeniowym, jak to u nas funkcjonuje, natomiast nie wiemy do końca, jak ten konsultant wszystko przeprowadza, czy zawsze się wszystkiego trzyma, to później po prostu ukontaktujemy się przez ubezpieczalnię, natomiast Nie mamy takiej dużej skali tych niepotwierdzonych, a odwołanych wizyt, więc nawet w skali jednego dnia, jeżeli zostanie taki jeden pacjent, no to my na niego czekamy. Natomiast gdyby była większa skala, no to byśmy wprowadzili coś, co kiedyś funkcjonowało w placówce, w której pracowałam w stomatologii, tam ta skala była o wiele większa i my mieliśmy procedurę taką, że w momencie próby kontaktu dzwonimy raz, drugi, trzeci, mówimy, że do godziny 12 jak nie ma odpowiedzi, wizyta zostaje anulowana. Natomiast tu jest bardzo ważne, żeby już w momencie rezerwacji, to jest konieczne, żeby temu pacjentowi powiedzieć, że taka jest procedura, nie ma kontaktu, nie ma odpowiedzi, wizyta jest anulowana. Więc to się sprawdzało dobrze, natomiast w placówce, w której ja teraz pracuję, nie musimy aż takich kroków, bo ta skala tych… No show, tak? Jest niewielka i naprawdę wierzę w to i na przykładzie placówki, w której ja pracuję, to funkcjonuje, to działa, ta edukacja pacjentów i ta taka współpraca, że się szanujemy i ze sobą komunikujemy, naprawdę wypracowaliśmy to, bo to nie było tak, że to przyszło i zawsze tak było, tylko my na to lato pracowaliśmy, nie?

Jacek Piaseczyński: Ja też mam, wiadomo, my tych placówek mamy powyżej 500 u nas.

Marta Matyja: Właśnie, jak z Twojego doświadczenia to wygląda? Jaki system jest najlepszy?

Jacek Piaseczyński: To znaczy, żeby pacjenci przychodzili na wizyty. Jest różnie, bo niektórzy nie oczekują odpowiedzi.

Marta Matyja: Jak ich najlepiej poinformować, żeby oni odpowiadali?

Jacek Piaseczyński: Niektórzy stosują różne konstrukcje SMS-ów przypominających. Można je zrobić na zasadzie „potwierdź lub odwołaj”, albo w innej formie. Często dyskutuję o tym z menedżerami – ja uważam, że jeden sposób jest lepszy, oni twierdzą, że inny, i wtedy przerzucamy się danymi i doświadczeniami. Ja na przykład preferuję opcję z tylko jednym wyborem – odwołaj. SMS brzmi wtedy: „Przypominamy, że wizytę masz o tej godzinie w tym miejscu. Jeśli chcesz odwołać, prosimy o odpowiedź”. Zakładamy, że jeśli pacjent nie odwoła wizyty, przyjdzie na nią zgodnie z ustalonym terminem. To jest drugi sposób wysyłania SMS-ów – pierwszy to wiadomość z dwoma możliwościami: potwierdź lub odwołaj.

Marta Matyja: Tak, wiem, już kiedyś o tym rozmawialiśmy, i wiesz co – pozwól, że wejdę Ci trochę w słowo. Ten drugi sposób SMS-ów często preferują mężczyźni. W swojej karierze w rejestracji wielokrotnie miałam takie dyskusje, i zawsze dotyczyły one mężczyzn. My czekamy na potwierdzenie wizyty, informujemy o tym pacjenta, a oni często odpowiadają: „Przecież nie odwołałem wizyty, więc będę”. Mój mąż też jest tego typu osobą – osoby takie są bardzo obowiązkowe, prowadzą swój kalendarz i jeśli nie odwołają wizyty, po prostu przyjdą.

Jacek Piaseczyński: To jest jedna sprawa. Druga natomiast dotyczy sytuacji, gdy kontakt telefoniczny zastępuje SMS, czyli w ogóle nie wysyłamy przypomnienia SMS. SMS jest asynchroniczny – pacjent może odpowiedzieć w dowolnym momencie: za 5 minut, za 10, godzinę czy nawet trzy godziny. Natomiast telefon wymaga natychmiastowej reakcji, co bywa trudne, zwłaszcza gdy jesteśmy zajęci lub myślami gdzie indziej.

Marta Matyja: Bo jesteśmy millenialsami.

Jacek Piaseczyński: Tak, dokładnie. Czasami jestem w kontrze do menedżerów i mówię: „Po co od razu dzwonić? Najpierw wyślijcie SMS dzień wcześniej. Jeśli pacjent nie odpowie, dopiero wtedy dzwońcie. Inaczej cały proces traci sens”. Oczywiście każdy dostosowuje to później pod swoje potrzeby, ale najważniejsze, żeby zachować kolejność i logikę kontaktu z pacjentem.

Marta Matyja: Trzeba informować pacjentów. Jak mówiłam wcześniej, w komunikacji warto wyjaśnić, jak działa system w Waszej placówce – bo nie jest on jednolity w całej Polsce. Należy powiedzieć pacjentowi, czego oczekujemy i na co czekamy z jego strony. Według mnie jest to kluczowe. 

Jacek Piaseczyński: Powiem Ci więcej – w Proassist możesz ustawić różne systemy przypomnień dla każdego lekarza. Czasami placówki różnicują podejście w zależności od rodzaju wizyty: inaczej obsługuje się wizyty co 10–15 minut, a inaczej dłuższe konsultacje 45-minutowe czy bardziej rozbudowane zabiegi. W przypadku tych ostatnich często kontakt telefoniczny jest niezbędny, bo nie możemy sobie pozwolić na brak potwierdzenia. Sposób komunikacji, przypomnień i korzystania z narzędzi do automatyzacji w dużej mierze zależy od specyfiki placówki, lekarza i pacjentów. Są też specjalizacje, gdzie pacjenci są starsi, ale to już coraz rzadziej problem – nawet moja mama korzysta ze SMS-ów bez żadnego problemu.

Marta Matyja: Tak, istnieje przekonanie, że jeśli pacjent rozmawia z nami przez telefon lub osobiście, będzie bardziej zobowiązany przyjść na wizytę. Jednak z mojego doświadczenia wynika, że potwierdzenie SMS-em działa równie dobrze – odsetek pacjentów, którzy potwierdzają SMS, a mimo to nie przychodzą, jest niewielki. Dzisiaj SMS jest już standardem i must-have, natomiast kontakt telefoniczny pełni rolę uzupełniającą. Nie zdecydowałabym się obecnie na sam telefon, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że większość pacjentów w wieku 35–40 lat to milenialsi, którzy – tak jak ja – preferują kontakt mailowy lub SMS-owy zamiast rozmów telefonicznych.

Płatności online

Jacek Piaseczyński: Jest też temat płatności online, który częściowo wiąże się z wcześniejszą rozmową o potwierdzeniach wizyt. Placówki często podchodzą do nich ostrożnie – wdrażają je powoli i mają różne obawy: prawne, związane z fiskalizacją, a także dotyczące tego, jak pacjenci poradzą sobie z płatnościami online. Ja natomiast mogę powiedzieć, że z własnego doświadczenia płatności online znacząco zwiększają pewność, że pacjent faktycznie przyjdzie na wizytę.

Marta Matyja: Tak, u nas również funkcjonują płatności online – jeszcze nie na dużą skalę, ale mamy pacjentów, którzy opłacają wizytę z góry i nie muszą podchodzić do rejestracji. Podczas COVID-u było to szczególnie przydatne – pacjenci przychodzili w rękawiczkach i maseczkach, chcieli zminimalizować kontakt z personelem, więc płacili zdalnie.

W przeszłości nie wszystkie placówki decydowały się na takie rozwiązania, bo było wiele kwestii organizacyjnych i podziału przychodów, ale dziś płatności online stają się atrakcyjne i my także z nich korzystamy, szczególnie przy teleporadach. Jeśli pacjent nie jest fizycznie w placówce, albo zapomnieliśmy rozliczyć coś wcześniej, albo chce rozszerzyć badanie, wysyłamy mu link do płatności, on od razu dokonuje opłaty, a my mamy pełną kontrolę dzięki systemowi i drukarce fiskalnej. To rozwiązanie działa bardzo dobrze, choć u nas nie wdrożono go z dnia na dzień – zaczęliśmy pod koniec 2024 roku, a teraz w 2025 funkcjonuje sprawnie i przynosi wymierne korzyści.

Jacek Piaseczyński: Dobrze, przejdźmy teraz dalej w tym procesie. Pacjent jest już zarejestrowany, wysłaliśmy mu przypomnienie i czekamy na odpowiedź, czy potwierdza wizytę, czy ją odwołuje. Jeśli pacjent nie odpowiada na SMS, dzwonimy do niego, a czasem słyszymy takie wahanie: „Jeszcze nie wiem, czy będę”. Co powinniśmy wtedy zrobić?

Marta Matyja: Wahania pacjentów są różne i nie na wszystko mamy wpływ, dlatego warto wykazać się ciekawością i troską wobec pacjenta. Można zadać pytanie otwarte, np. czy ma pan jeszcze jakieś pytania dotyczące wizyty lub, czy coś budzi wątpliwości. Chodzi o to, aby „pociągnąć pacjenta za język”, ale bez narzucania zalet placówki czy lekarza – po prostu słuchać uważnie.

Często przyczyny wahania są niezależne od nas – pacjent może być chory, niepewny, czy jutro będzie mógł przyjść, albo musi dopasować wizytę do grafiku partnera czy dzieci. W takich sytuacjach warto od razu proponować alternatywne terminy lub rozwiać jego wątpliwości. Ważne jest, aby pacjent wiedział, że nic złego się nie stanie, jeśli odwoła wizytę – dla placówki kluczowa jest informacja o odwołaniu, a nie brak kontaktu. Pytania otwarte i uważne słuchanie pozwalają pacjentowi poczuć się komfortowo i zachęcają do przekazania informacji o swojej decyzji, co jest sednem procesu potwierdzania i odwoływania wizyt.

Lista rezerwowa

Jacek Piaseczyński: Powiedz mi, bo jeśli pacjent decyduje się odwołać wizytę, to wchodzi w grę lista rezerwowa. U nas z takiej opcji korzysta może 10–15% prywatnych placówek, więc wciąż niezbyt wiele. A szkoda, bo potencjał listy rezerwowej jest spory – pozwala podmieniać terminy i zapraszać pacjentów, którzy oczekują na wcześniejszy termin.

Marta Matyja: U nas bardzo korzystamy z listy rezerwowej. Czasem mówimy, że tworzymy grafik na nowo – szczególnie w sezonie grypowym, kiedy rotacja u niektórych specjalistów jest spora. Niektórzy pacjenci muszą przyjść niezależnie od choroby, choć coraz więcej osób z objawami zostaje w domu. Lista rezerwowa u nas sprawdza się świetnie. Już przy rezerwacji odległego terminu informujemy pacjenta, że może skorzystać z wcześniejszego terminu, jeśli pojawi się taka możliwość, oraz w jakich godzinach możemy dzwonić. Te informacje zapisujemy, a następnie kontaktujemy się z pacjentami – głównie w godzinach 8:30–11:00 – tworząc nowe listy dla lekarza. Szczególnie zależy nam na wypełnieniu grafiku specjalistów, którzy przyjeżdżają rzadko, np. raz w miesiącu. Staramy się maksymalnie wykorzystać dostępne terminy, aby grafik był pełny. Czasem zdarzają się luki, ale kończąc zmianę, mamy poczucie, że zrobiliśmy wszystko, co możliwe. Listy rezerwowe stanowią więc istotną część naszej pracy.

Jacek Piaseczyński: To temat związany zarówno z listą rezerwową, jak i z ustawieniem grafiku dla lekarza, który przyjeżdża raz w miesiącu. Od razu wiąże się to też z rolą rejestratorki w minimalizacji „no-show” – czyli jej postawą, zaangażowaniem i sposobem komunikacji z pacjentem. Czy masz pomysł, jak skutecznie szkolić zespół w zakresie efektywnej komunikacji z pacjentem w tym obszarze?

Jak wzbudzić sprawczość i satysfakcję w zespole rejestracji medycznej?

Marta Matyja: U mnie zawsze sprawdza się jedno: wzbudzenie w rejestratorkach poczucia sprawczości i satysfakcji z wykonywanej pracy. Na każdym kroku podkreślam, że czerpię ogromną radość z tego, co robię – jestem dumna, że wykonuję dobrą robotę. Wydaje mi się, że wszyscy chcemy wykonywać swoją pracę najlepiej, ale nie zawsze umiemy sami siebie docenić. Oczywiście, rola menadżera w docenianiu rejestratorek jest kluczowa, tak samo jak pochwała od lekarza: „Dobra robota, dzięki!”. Mam w zespole lekarzy, którzy po zmianie mówią: „Bardzo dobry dzień, do zobaczenia!”, a po powrocie z wakacji przynoszą drobne podarunki dla rejestracji w ramach wdzięczności. To buduje energię i wzajemne zaufanie. Wiem, że nie wszędzie da się taką relację zbudować, zwłaszcza gdy lekarza widuje się rzadko.

Odpowiadając na Twoje pytanie o komunikację: pierwszym krokiem do zmiany jest przyjrzenie się sobie – własnemu sposobowi mówienia i reagowania. Nasza komunikacja często jest schematyczna, wyniesiona z dzieciństwa i reakcji rodziców w sytuacjach stresowych. Kluczowe jest obserwowanie, jak reaguje druga strona – pacjent, koleżanka z pracy – i skupienie się na tym w pierwszej kolejności.

Kolejnym krokiem są narzędzia – książki, kursy online, audiobooki (osobiście jestem ich wielką fanką) oraz szkolenia stacjonarne z ćwiczeniami praktycznymi. Takie doświadczenia mogą całkowicie zmienić podejście do pracy. Ja sama w 2018 roku uczestniczyłam w szkoleniu prowadzonym przez Aleksandrę Laskowską i to zmieniło moje życie. W środowisku medycznym, z którego się wywodzę, kompetencje miękkie i komunikacja były zawsze na dalszym planie, a najważniejszy był pacjent i jego opieka fizyczna – właściwe przygotowanie, sterylność, procedury. Nikt nie uczył mnie komunikacji, więc dobre szkolenie i właściwy nauczyciel tworzą zupełnie nową perspektywę.

Ostatecznie nie ma innego sposobu – trzeba przyjrzeć się sobie, swojej komunikacji i znaleźć w codziennej pracy poczucie sprawczości i satysfakcji. To fundament skutecznego, zaangażowanego zespołu.

Czy AI i boty zastąpią rejestratorki w przyszłości?

Jacek Piaseczyński: Są z nami zarówno rejestratorki, jak i menadżerowie — każdy ma swoje cele, ale jeden interes jest wspólny: dobrze obsłużyć pacjenta i czerpać satysfakcję z pracy. Coraz częściej jednak pojawia się temat, który dotyczy nie tylko medycyny, ale i wielu innych branż — automatyzacja, sztuczna inteligencja, voiceboty, chatboty, czyli wszelkiego rodzaju boty wspierające lub zastępujące obsługę pacjenta. Wiele osób zadaje dziś pytanie, czy to właśnie one w przyszłości całkowicie zastąpią człowieka w rejestracji medycznej.

Marta Matyja: Staram się nie patrzeć na automatyzację jako na coś, co zastąpi człowieka. Dla mnie to przyszłość – nie wyobrażam sobie powrotu do kartotek papierowych. W momencie, gdy przeszliśmy na elektroniczną dokumentację medyczną, było to trudne wyzwanie, bo mocno się w to zaangażowałam i wymagało ode mnie dużo pracy, ale dziś uważam, że ta zmiana była niezwykle wartościowa i nie zamieniłabym jej na nic.

Nie wyobrażam sobie, aby przy ponad 50 pacjentach dziennie dzwonić do każdego, przypominać o wizycie i dodatkowo radzić sobie z osobami, które nie odbierają telefonu – liczba połączeń byłaby ogromna. W zespole zdarzają się okresy chorobowe, więc czasami liczba rejestratorek jest ograniczona. Dlatego ciekawi mnie, co jeszcze przyniesie rozwój technologiczny i automatyzacja.

Jeśli chodzi o boty, o których rozmawialiśmy wcześniej, jestem bardzo pozytywnie nastawiona – traktuję je jako narzędzie wspierające pracę rejestratorek. Uważam, że mogą ułatwiać codzienne obowiązki, ale nie zastąpią w pełni człowieka, bo rejestratorka pełni wiele innych funkcji w zespole. Zachęcam rejestratorki do rozwoju i pogłębiania swoich kompetencji, aby nie były jedynie osobą odbierającą telefony, lecz niezastąpionym profesjonalistą w obsłudze pacjenta. Dzięki temu automatyzacja staje się narzędziem pracy, a nie zagrożeniem.

Jacek Piaseczyński: Dziękuję. Wszystkie automatyzacje zmierzają do tego, aby usprawnić pewne schematy i odciążyć z rutynowych czynności. Na przykład możliwość automatycznego wysyłania SMS-ów do pacjentów z systemu, zamiast robienia tego ręcznie z telefonu, pozwala zaoszczędzić czas. Ten czas można wykorzystać na dłuższą rozmowę z pacjentem i dokładne wyjaśnienie mu systemu przypomnień.

Dalsze usprawnienia, np. w postaci botów, mogą przynieść podobny efekt – więcej czasu dla pacjenta na miejscu, lepsze wyjaśnienie procedur i indywidualne podejście. Mówię tu o placówkach, w których komunikacja z pacjentem aktywnie funkcjonuje. W przychodniach NFZ, gdzie komunikacja bywa utrudniona, wdrożenie automatyzacji może znacznie zmniejszyć problemy, zamiast je dodatkowo komplikować.

Marta Matyja: Zdecydowanie to widać. Na NFZ automatyzacja i boty mogą stać się prawdziwym „game changerem”. Trzeba, tylko żeby ludzie otworzyli się na te rozwiązania i nauczyli się, jak prawidłowo z nimi rozmawiać – bo rozmowa z botem też wymaga pewnych umiejętności. Jak mój mąż zawsze powtarza, bot ma nieskończoną cierpliwość, my nie. Często odsłuchując rozmowy z botem, ludzie się denerwują, podczas gdy bot pozostaje spokojny. Ważne jest, żebyśmy nauczyli się z nimi komunikować. Na NFZ może to wyglądać naprawdę dobrze – pacjent zgłasza odwołanie wizyty lub potrzebę jej zmiany, a rejestratorka kontaktuje się z nim w odpowiednim czasie, zamiast czekać godzinami na linii.

Jacek Piaseczyński: Tak, ale my jesteśmy ludźmi z branży i znamy te dane – przynajmniej ja je znam – że około 30% telefonów kończy się zapisaniem pacjenta na wizytę. Pozostałe 70% rozmów dotyczy innych spraw. Wbrew pozorom, zanim producenci botów opanują wszystkie procesy od A do Z, implementacja takich systemów nie będzie tak prosta, jak się wydaje.

Marta Matyja: O fajna statystyka, możesz wiele rejestratorek uspokoić. Od 30 do 70% to pozytywne.

Jacek Piaseczyński: Wiesz co, szczególnie że rynek jest bardzo rozproszony. Tak jak powiedziałaś, jedna placówka ma jeden system przypomnień, a inna – inny. Podobnie jest z zapisami czy odpowiadaniem na pytania pacjentów: dotyczące parkingu, tego, czy lekarz przyjmuje dzieci, co pacjent powinien przynieść lub otrzymać – w każdej placówce wygląda to inaczej. Nie da się stworzyć uniwersalnego bota – każdy musi być douczony do specyfiki danej placówki. A ponieważ wiele placówek jest małych, demokratyzacja takich usług może zająć naprawdę dużo czasu.

Marta Matyja: Tak, ale nawet jeśli na NFZ taki system odciążyłby rejestrację, na przykład poprzez zgłoszenie swojej nieobecności botowi, to pomyślmy, jaka to byłaby skala – ile mniej telefonów do linii i bezpośredniego kontaktu z rejestracją.

Jacek Piaseczyński: To tak, dlatego trzeba po prostu brać proces po procesie i automatyzować.

Marta Matyja: Problem jest głębszy i wynika częściowo z branży, w której działa mój mąż – wiele placówek wciąż korzysta ze starych, analogowych central telefonicznych. To generuje duży problem technologiczny, czyli tzw. dług technologiczny, ponieważ takie placówki mają przestarzałe systemy. Aby bot mógł sprawnie obsługiwać połączenia, cała infrastruktura musi działać na wysokim poziomie – łączność i komunikacja muszą być płynne, bez przerw.

Jacek Piaseczyński: Na pewno. Dobrze, ale czy na koniec znajdziemy jakiś balans między tą efektywnością a empatią? Czy już pozbywamy się tej empatii, wszystko automatyzujemy i that’s it?

Balans w komunikacji z pacjentem: prostota i klarowność SMS-ów przypominających

Marta Matyja: Myślę, że z naszej rozmowy osoby wyciągnęły wnioski, że kluczem jest balans – łączenie różnych form komunikacji i dopasowywanie jej do potrzeb pacjentów, bo cały czas słuchamy ich z uważnością. Trochę odbiegając, przyszło mi teraz do głowy, że kiedy długo układałyśmy treść SMS-a do pacjentów, wydawało nam się, że jest super, ładnie i czytelnie. Jednak pacjenci często pisali: „Nie rozumiem, o co chodzi, co mam zrobić?” Dlatego wiadomość musi być bardzo prosta, krótka i konkretna – np. „Potwierdzasz? Odpisz TAK”.

Jacek Piaseczyński: Mówię, bo to może być ciekawy case.

Marta Matyja: Anulujesz wizytę? Odpisz „Nie”. Chcesz zmienić termin? Skontaktuj się z placówką. Bez zbędnych zwrotów typu „bardzo prosimy o informację” czy „przypominamy o wizycie”, bo słowo „przypominamy” bywa niezrozumiałe – pacjent nie wie, czy tylko przypominacie, czy oczekujecie reakcji. Pracowaliśmy nad tym SMS-em w reakcji na pacjentów – wydawało nam się, że jest czytelny, ale nie otrzymywaliśmy potwierdzeń. Dlatego teraz wiadomość jest krótka i konkretna: w pierwszej części SMS-a podajemy informacje kto, kiedy i gdzie, a w drugiej – jasno sformułowaną prośbę.

Jacek Piaseczyński: Tak, to jest też problem związany ze zmianą przyzwyczajeń. Zauważyłem, że jeśli placówka działa w swoim stałym schemacie i ma pacjentów powracających, to ci pacjenci są przyzwyczajeni do dotychczasowego sposobu kontaktu – na przykład do telefonów z rejestracji. Kiedy nagle wprowadza się SMS-y, często nie otrzymuje się od razu potwierdzeń. Może minąć jeden, dwa dni, zanim pacjenci się przyzwyczają, i wtedy trzeba ponownie zadzwonić, bo potwierdzeń jest mało lub wcale. Czasami potrzeba po prostu czasu, bo pacjent oczekuje telefonu – jeśli zadzwonią, odpowie, ale nie aktywuje SMS-a. Czasem pacjent nawet nie rozpozna SMS-a, bo numer nie jest jeszcze zapisany w jego telefonie, a wysyłanie SMS-ów z tego samego numeru, na który odbiera się telefony, bywa trudne.

Marta Matyja: Dokładnie tak jest i my na to długo pracowałyśmy. Też przeszłyśmy z kontaktu telefonicznego na SMS, i to nie przyszło z dnia na dzień. Więc dokładnie tak jak mówisz, to była praca. Informowanie, edukowanie, przypominanie, informowanie, edukowanie, przypominanie. 

Jacek Piaseczyński: Tak, ten proces czasami wymaga czasu, zwłaszcza że trwa dłużej – nawet dwa miesiące. Dla pacjenta, który nie był u nas przez ten okres, wszystko jest zupełną nowością, niezależnie od tego, czy wcześniej korzystał z naszych usług, czy nie. Nawet 10…

Marta Matyja: …lat. W skali roku warto poinformować wszystkich pacjentów z aktualnej bazy i być przy tym konsekwentnym oraz cierpliwym. Wiem, że rejestratorki czasem są zmęczone ciągłym powtarzaniem tych samych czynności, ale naprawdę warto – później, przeglądając grafik, z 20 pacjentów może jedna lub dwie wizyty pozostaną niepotwierdzone, a reszta będzie oznaczona na zielono, bo odpowiedzieli na SMS.

To nie chodzi tylko o same SMS-y, ale o całościową pracę – jeśli dbamy o pacjenta, on czuje się zaopiekowany i zobowiązany. Jeżeli reagujemy na jego prośby, uwzględniamy preferencje, przypominamy o wizytach i pomagamy nawet w sprawach wykraczających poza nasze obowiązki, pacjent pamięta, że w tej placówce pracują osoby pomocne i zaangażowane. Wtedy czuje potrzebę odpowiedzi na SMS-a, bo wie, że rejestratorki czekają i dbają o niego.

Kluczowe wnioski 

Jacek Piaseczyński: Dziękuję. Podsumowując nasze spotkanie, wypisałem najważniejsze wnioski: na etapie rejestracji warto już informować pacjenta o sposobie potwierdzania i przypomnień, jaki obowiązuje w placówce. Mamy od Ciebie cenny tip – nie mówić pacjentowi „musisz potwierdzić” czy „musisz odwołać”. Komunikacja z pacjentem jest kluczowa. Nie należy bać się automatyzacji – nawet jeśli początkowo wydaje się, że pacjenci nie do końca współpracują z systemem, potrzebny jest czas i dostosowanie automatyzacji do naszej placówki. Czas, który dzięki temu zaoszczędzimy, możemy poświęcić na lepszą obsługę pacjenta w miejscu wizyty.

Marta Matyja: Bardzo ładnie to ująłeś. Na koniec dodałabym jeszcze, że wszyscy jesteśmy zespołem – w zespole szanujemy się, komunikujemy i współpracujemy. Na każdym etapie wypracowujemy to razem z pacjentem, aby w rejestracji i w całej placówce panowała spójność, a wszyscy działali jak jedna drużyna, grając do jednej bramki. Dzięki temu z czasem pacjenci będą przychodzić z wdzięcznością, uśmiechem na twarzy, mówiąc, że chętnie odwiedzają naszą placówkę. To naprawdę buduje satysfakcję i energię – pacjent cieszy się, że tu przychodzi, a zespół może czerpać radość i poczucie sprawczości.

Czarna lista pacjentów – jak reagować na powtarzające się nieobecności?

Jacek Piaseczyński: Tak, wiesz co, może jeszcze dodam jedną rzecz. Dzisiaj, mimo że padło dużo pytań, to chyba udało nam się bardzo jasno uporządkować odpowiedzi – brawa dla nas. Mam jednak jeszcze jedno pytanie, myślałem, że padnie wcześniej, ale nie padło. Chodzi o czarną listę pacjentów – czyli jak postępujemy w sytuacjach, gdy pacjenci nie przychodzą na wizyty. Czy odnotowujemy to i informujemy ich przy kolejnym kontakcie telefonicznym, albo w jaki sposób wtedy postępujemy?

Marta Matyja: Tak, zamieszczają. My również prowadzimy czarną listę pacjentów – na szczęście nie jest ich dużo. Całkiem niedawno rozmawiałam z jedną pacjentką. Gdy zajrzałam do jej kartoteki, zauważyłam sporo niepotwierdzonych wizyt. Zapytałam ją o przyczynę takiej sytuacji – chciała podzielić się swoją historią i wyjaśnić, dlaczego tak bywa. Oczywiście przyjęłam to ze zrozumieniem, ale jednocześnie poprosiłam, aby spojrzała na sprawę z naszej perspektywy: rezerwujemy czas, w tym przypadku pół godziny na wizytę do kardiologa, więc to sporo, a my czekaliśmy na nią, podczas gdy nie potwierdziła ani nie odwołała wizyty. Z całym zespołem daliśmy jej kredyt zaufania, zakładając, że się pojawi. Niestety nie przyszła. Było jej głupio, przepraszała i obiecała, że sytuacja się nie powtórzy. Zobaczymy jednak, jak to będzie w przyszłości.

Jacek Piaseczyński: Dokładnie. Natomiast warto taką sytuację odnotować, a jeśli wspomni się o tym już na etapie rejestracji, to istnieje większe prawdopodobieństwo, że pacjent rzeczywiście potraktuje to poważnie i będzie pamiętał, że taka informacja została zapisana.

Marta Matyja: Tak, pacjent w takiej sytuacji czuje się trochę zaskoczony — oczywiście trzeba to zrobić bardzo empatycznie, bo reakcje bywają różne, a nie każdy zdaje sobie sprawę, że mamy wgląd w historię jego wizyt. Ja widzę dokładnie: kiedy pacjent odwołał, o której godzinie, co się działo. I gdy się z nim o tym rozmawia, czuje się trochę „odkryty”, że widzimy jego działania. Ale powiem tak — w skali miesiąca to naprawdę pojedyncze przypadki, i tego właśnie Wam życzę, żeby takich sytuacji było jak najmniej. A jeśli się zdarzą, to też jest normalne — nie każdego da się włączyć do zespołu. Czasem po prostu trafi się ta „czarna owca”.

Jacek Piaseczyński: Tak. Słuchajcie, Marta ma swoją stronę internetową, pomaga w komunikacji, pomaga w ustawianiu tej komunikacji w placówkach medycznych. Przygotowała dla nas tutaj zniżkę na swój e-book. Książkę albo e-book, tak? 

Marta Matyja: Książka albo e-book.

Jacek Piaseczyński: Jest! „Transformacja świadomości rejestratorki medycznej” z hasłem proassist20 – macie 20% zniżki. Widzę, że Dominik już wrzucił informację na czat, ale wszystko znajdziecie też w e-mailu podsumowującym, który wyślemy po spotkaniu.

Z mojej strony dodam jeszcze zaproszenie na 31 października — na nasz webinar produktowy poświęcony inteligentnemu asystentowi, tym razem z perspektywy lekarza. Stworzyliśmy asystenta, który pomaga w wypełnianiu dokumentacji medycznej.

Bardzo zachęcam, żeby korzystać z takich narzędzi — łączyć efektywność z empatią, o której dziś tak dużo mówiliśmy. Oczywiście będę namawiał do rozwiązań Proassist, ale przede wszystkim zachęcam: idźcie do przodu, otwierajcie się na nowe technologie i wykorzystujcie je w codziennej pracy.

Marta Matyja: Otwierajcie się! 

Jacek Piaseczyński: Tak, otwierajcie się. Marta, bardzo dziękuję za spędzony czas jeszcze raz. Oddaję Ci głos, żebyś się też mogła pożegnać.

Marta Matyja: Bardzo dziękuję całemu zespołowi Proassist – zarówno tym, których widać, jak i tym, których nie widać. Zawsze to podkreślam: dziękuję za miłą, przyjazną atmosferę. Współpracujemy już od dłuższego czasu i jest mi naprawdę ogromnie miło – jestem wdzięczna, że mogłam dziś poruszyć tak bliski mi temat, który jest częścią mojej codzienności. Lubię takie spotkania – spokojne, o prostych, ale ważnych rzeczach, z możliwością wymiany perspektyw. Jeśli macie jakieś przemyślenia, śmiało do mnie piszcie. A jeśli zastanawiacie się nad zmianą oprogramowania, to z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że Proassist to naprawdę bardzo dobry wybór – nie tylko ze względu na technologię, ale przede wszystkim na ludzi i ich znajomość procesów.

Jacek Piaseczyński: Dziękuję i do zobaczenia.

Bezpieczeństwo danych w placówce medycznej – jak chronić informacje o pacjentach?

Współczesna opieka zdrowotna opiera się na zaufaniu, a jednym z jego kluczowych filarów jest właściwa ochrona danych osobowych pacjentów. Każda placówka medyczna – od indywidualnej praktyki lekarskiej po dużą klinikę – jest administratorem ogromnej ilości danych wrażliwych, które wymagają szczególnego zabezpieczenia.

dokumentacji medycznej gromadzone są informacje dotyczące zdrowia pacjenta – zarówno przeszłego, jak i obecnego czy przyszłego. Obejmują one dane identyfikacyjne, wyniki badań, opisy chorób, zalecenia terapeutyczne czy dane genetyczne. Zgodnie z Ustawą z dnia 10 maja 2018 roku o ochronie danych osobowych (Dz.U. 2019 poz. 1781) oraz RODO (Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady UE 2016/679), są to dane szczególnej kategorii, wymagające podwyższonego poziomu ochrony i kontroli.

Z punktu widzenia personelu medycznego kluczowe znaczenie ma to, aby przetwarzanie danych było zgodne z prawem, ograniczone do niezbędnego zakresu i prowadzone z zachowaniem zasad poufności. Informacje o pacjencie mogą być wykorzystywane wyłącznie w celach związanych z profilaktyką zdrowotną, diagnozą, leczeniem, medycyną pracy, zapewnieniem opieki zdrowotnej lub ochrony zdrowia publicznego.

Na placówkach medycznych spoczywa także obowiązek informacyjny wobec pacjenta – obejmujący m.in. przekazanie danych kontaktowych administratora i inspektora ochrony danych, określenie celu oraz podstawy prawnej przetwarzania, a także wskazanie okresu przechowywania dokumentacji medycznej. W praktyce oznacza to konieczność stworzenia i wdrożenia przejrzystych procedur, które zapewniają zgodność z przepisami i ułatwiają personelowi codzienną pracę z danymi pacjentów.

Odpowiedzialność za ochronę danych wymaga nie tylko znajomości przepisów, ale także wdrożenia praktycznych rozwiązań organizacyjnych i technologicznych, które zabezpieczają dokumentację medyczną przed nieuprawnionym dostępem czy utratą. W kolejnej części omówimy, jak skutecznie chronić dane pacjentów – od polityki bezpieczeństwa po szkolenia personelu i zabezpieczenia systemów IT.

Dlaczego bezpieczeństwo danych medycznych jest tak ważne?

Dane medyczne należą do szczególnych kategorii danych osobowych w rozumieniu RODO, co oznacza, że wymagają najwyższego poziomu ochrony na każdym etapie przetwarzania. Niezależnie od tego, czy chodzi o historię choroby, wyniki badań, numer PESEL czy adres e-mail, każda informacja o pacjencie ma charakter wrażliwy i powinna być chroniona z najwyższą starannością.

Naruszenie poufności danych w placówce medycznej może prowadzić do poważnych konsekwencji – od utraty zaufania pacjentów, przez dotkliwe sankcje finansowe (nawet do 20 mln euro lub 4% rocznego obrotu), aż po odpowiedzialność karną i cywilną osób zarządzających i personelu. W skrajnych przypadkach incydent może także zniszczyć reputację placówki, nad którą pracuje się latami.

Dlatego właściwe zabezpieczenie danych pacjentów to nie tylko wymóg prawny, ale również element jakości zarządzania i kultury organizacyjnej placówki. Dbałość o bezpieczeństwo informacji jest dziś jednym z kluczowych mierników profesjonalizmu w ochronie zdrowia – tak samo ważnym jak wysoka jakość świadczeń czy standardy kliniczne.

Polityka bezpieczeństwa danych – fundament ochrony

Każda placówka medyczna powinna posiadać opracowaną i wdrożoną politykę bezpieczeństwa informacji, która stanowi podstawowy element systemu ochrony danych osobowych. Taki dokument określa szczegółowe zasady przetwarzania i przechowywania danych pacjentów, sposób nadawania uprawnień pracownikom oraz procedury reagowania na ewentualne incydenty.

W polityce bezpieczeństwa należy również opisać proces tworzenia i przechowywania kopii zapasowych oraz zasady regularnych szkoleń personelu w zakresie ochrony informacji. Dzięki temu każdy pracownik wie, jak postępować, by nie narazić placówki na utratę danych czy naruszenie przepisów RODO.

Dokument ten nie może być statyczny – powinien być aktualizowany co najmniej raz w roku, a także każdorazowo po wprowadzeniu istotnych zmian w systemach informatycznych lub strukturze organizacyjnej placówki. Regularna aktualizacja pozwala utrzymać wysoki poziom bezpieczeństwa i zapewnia zgodność z obowiązującymi przepisami prawa.

Szkolenie personelu – najważniejsza linia obrony

Nawet najlepiej zabezpieczony system informatyczny nie zapewni pełnej ochrony danych, jeśli pracownicy nie będą świadomi zagrożeń i nie będą potrafili właściwie reagować na potencjalne incydenty. Dlatego kluczowym elementem zarządzania bezpieczeństwem informacji w placówce medycznej są regularne szkolenia z zakresu ochrony danych osobowych i cyberbezpieczeństwa.

Szkolenia te powinny obejmować m.in. rozpoznawanie prób phishingu i technik socjotechnicznych, zasady bezpiecznego korzystania z urządzeń mobilnych i nośników danych, tworzenie silnych haseł oraz prawidłowe logowanie do systemów medycznych. Równie istotne jest przygotowanie pracowników do właściwego reagowania w sytuacji naruszenia danych – od zgłoszenia incydentu po zastosowanie odpowiednich procedur ochronnych.

Każdy członek zespołu – od personelu rejestracji, przez lekarzy i pielęgniarki, po administratorów systemów – powinien mieć świadomość swojej roli i odpowiedzialności w procesie ochrony danych pacjentów. 

Zabezpieczenia techniczne i organizacyjne

Placówki medyczne powinny korzystać z systemów informatycznych spełniających wymogi RODO oraz przepisów dotyczących Elektronicznej Dokumentacji Medycznej (EDM). Odpowiednie zabezpieczenia techniczne i organizacyjne są niezbędne, aby zapewnić poufność, integralność i dostępność danych pacjentów.

Do podstawowych środków ochrony należą szyfrowanie danych – zarówno podczas transmisji, jak i w spoczynku – oraz dwuskładnikowe uwierzytelnianie użytkowników, które minimalizuje ryzyko nieuprawnionego dostępu. Placówki powinny także regularnie tworzyć kopie zapasowe i przechowywać je w bezpiecznej lokalizacji, aby umożliwić szybkie przywrócenie danych w razie awarii lub incydentu.

Nie mniej istotne jest systematyczne aktualizowanie oprogramowania i zabezpieczeń antywirusowych, co pozwala chronić się przed nowymi zagrożeniami cybernetycznymi. Dostęp do danych powinien być ograniczony wyłącznie do osób uprawnionych – zgodnie z zasadą „need to know”, czyli niezbędności dostępu.

Coraz więcej placówek decyduje się również na rozwiązania chmurowe, które – pod warunkiem posiadania certyfikatów zgodnych z normami ISO 27001 (zarządzanie bezpieczeństwem informacji) i ISO 27701 (zarządzanie ochroną prywatności) – zapewniają wysoki poziom bezpieczeństwa oraz zgodność z obowiązującymi przepisami.

Procedury zgłoszeniowe w przypadku naruszenia danych osobowych – krok po kroku

W ochronie zdrowia, gdzie przetwarzane są dane szczególnej kategorii, naruszenie ochrony danych osobowych to jedno z najpoważniejszych ryzyk organizacyjnych. Każda placówka medyczna powinna mieć wdrożoną procedurę reagowania na incydenty, która pozwala szybko ograniczyć skutki naruszenia.

Taka procedura powinna obejmować: szybkie wykrycie incydentu, analizę jego przyczyn, ograniczenie skutków, zgłoszenie do Urzędu Ochrony Danych Osobowych w ciągu 72 godzin oraz – w razie potrzeby – poinformowanie pacjentów o zagrożeniu. Dzięki temu placówka nie tylko minimalizuje straty, ale też pokazuje, że działa w duchu odpowiedzialności i transparentności.

Z danych UODO wynika, że w 2024 roku kilka szpitali zostało ukaranych za opóźnienia w zgłoszeniach naruszeń. Dlatego tak ważne jest, aby mieć jasne, sprawdzone procedury reagowania na incydenty. 

Ocena incydentu

Pierwszym krokiem jest ustalenie zakresu naruszenia – co się stało, kiedy i jakie dane zostały ujawnione. Należy ocenić, czy zdarzenie stwarza ryzyko dla praw i wolności pacjentów, np. możliwość kradzieży tożsamości lub ujawnienia danych zdrowotnych. Na tym etapie kluczowe jest zaangażowanie Inspektora Ochrony Danych (IOD), który pomaga zaklasyfikować incydent i wybrać właściwe działania.

Zgłoszenie do UODO

Jeśli incydent wiąże się z ryzykiem, należy go zgłosić do UODO w ciągu 72 godzin od momentu wykrycia. W zgłoszeniu należy opisać zdarzenie, wskazać liczbę osób, których dane dotyczą, oraz zastosowane środki naprawcze. Jeśli ryzyko oceniono jako niskie, wystarczy odnotować incydent w wewnętrznej dokumentacji.

Powiadomienie pacjentów

W przypadku wysokiego ryzyka należy poinformować osoby, których dane dotyczą. Komunikat powinien być prosty, zrozumiały i rzetelny – zawierać opis sytuacji, potencjalne skutki oraz zalecane działania ochronne. Taka transparentność wzmacnia zaufanie pacjentów do placówki.

Dokumentacja i działania naprawcze

Każdy incydent powinien być zapisany w rejestrze naruszeń wraz z opisem przebiegu i wnioskami. Po zdarzeniu warto przeprowadzić audyt bezpieczeństwa i dodatkowe szkolenia personelu, by zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.

Wybór bezpiecznych systemów medycznych

Bezpieczeństwo danych w placówce medycznej to nie tylko kwestia procedur i szkoleń, ale również świadomego wyboru dostawców technologii. To właśnie od nich zależy, czy codzienna praca z danymi pacjentów będzie w pełni zgodna z przepisami i odporna na zagrożenia.

Warto współpracować z firmami, które oferują rozwiązania zgodne z RODO oraz ustawą o systemie informacji w ochronie zdrowia, posiadają certyfikaty bezpieczeństwa, a także udostępniają umowy powierzenia przetwarzania danych. Kluczowe znaczenie ma również zapewnienie przez dostawcę stałego wsparcia technicznego i monitoringu systemów, który pomaga zapobiegać incydentom i utrzymać wysoki poziom ochrony informacji.

Proassist to system stworzony z myślą o placówkach medycznych, oferujący kompleksowe wsparcie w zarządzaniu harmonogramem wizyt, dokumentacją oraz e-rejestracją, przy pełnej zgodności z RODO. 

Z Proassist nie tylko ułatwisz codzienną pracę swojego zespołu – zadbasz też o to, co pacjent powierza Ci z pełnym zaufaniem: swoje dane. Sprawdź Proassist i wprowadź najwyższe standardy bezpieczeństwa w swojej placówce już dziś.

Logo PROASSIST z zielonym łukiem przy literze P i niebieskim trójkątem jako literą A.

Zamów bezpłatne
połączenie w 5 minut!

Jesteśmy gotowi, aby odpowiedzieć na wszystkie Twoje pytania.

Dział sprzedaży dostępny jest od poniedziałku do piątku w godzinach od 08:00 do 16:00.

Wysyłając formularz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych zgodnie z Polityką Prywatności Proassist.