To już ostatni punkt: jest to punkt związany trochę z zarządzaniem -> wyciągaj wnioski ze swoim podjętych decyzji. Ustal, do czego ma dana decyzja doprowadzić, ustal jakiś wskaźnik mierzalny i sprawdź go po jakimś czasie. I przede wszystkim zrozum, że brak decyzji czy przeniesienie decyzji na inny termin to również decyzja. O co w tym chodzi w praktyce? Na przykład postanawiasz zmienić swoje obecne oprogramowanie medyczne. Umawiasz się z kilkoma dostawcami i poświęcasz swój czas na poszukiwanie, porównanie oferty, a następnie na prezentacji systemów. Po prezentacji już wiesz, który chciałbyś wdrożyć, ale podjęcie decyzji przenosisz w czasie… w zasadzie sam nie wiesz dlaczego? Niby już wiesz, który najlepszy, ale nie do końca masz czas, nie do końca jesteś przekonany, trochę boisz się nowego, boisz się zmiany. Z biegiem czasu z tych wszystkich potrzeb, które miałeś i zaspokaja je nowy system (np. rejestracja pacjentów online, przypomnienia SMS…a więc de facto przychodzenie pacjentów na wizyty → Więcej czasu, większe zarobki, mniej strat).
Na koniec pozostawiasz w takim rozkroku z brakiem decyzji… Handlowiec do Ciebie dzwoni, pisze maile z pytaniem o decyzje, ty nie odbierasz, denerwujesz się, że dzwoni… w końcu po jego 5 próbach odbierasz, powiesz, aby dzwonił jutro… w zasadzie sam nie wiesz dlaczego, dzwoni jutro. Ty znowu nie odbierasz itd… po pewnym czasie i jego kolejnych kilku próbach… w końcu dajesz mu znać, aby odezwał się za kilka miesięcy, bo jeszcze nie jesteś pewien… Mija kilka miesięcy, Ty uznajesz, że jednak trzeba coś zrobić z tym programem, bo pacjenci nie przychodzą na wizyty, a Ty ciągle tracisz… odzywa się handlowiec i co… i cały proces zaczyna się na nowo, a więc prezentacje, przedstawianie oferty, podjęcie decyzji itd… Zauważ, że na koniec na cały proces wdrożenia nowego systemu poświęciłeś dwa razy tyle czasu, ile byś mógł… czasu, który mógłbyś poświęcić na coś innego, a więc tutaj moja rada. Bądź skąpy -> nie trać czasu z uwagi na brak podjęcia decyzji, bo czas to pieniądz.